GPW zapłaci za analizy 40 spółek

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2019-03-12 22:00

Pod koniec miesiąca giełda przedstawi projekt zwiększenia pokrycia analitycznego spółek. Jego start planowany jest za kilka miesięcy

Przeczytaj tekst i dowiedz się:

  • Jakie spółki mogą się znaleźć w grupie objętych programem GPW emitentów
  • Jak będą wyglądać raporty przygotowywane w ramach programu
  • Które domy maklerskie będą mogły ubiegać się o zlecenia

W 2014 r., gdy prezesem był Adam Maciejewski, Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie (GPW) powołała Instytut Analiz i Ratingu. Miał wydawać oceny wiarygodności kredytowej emitentów obligacji korporacyjnych — tak samo jak robią to Fitch, Moody’s, Standard & Poor’s, ale z naciskiem na polskie małe i średnie firmy, dla których zagraniczne agencje są za drogie.

1 PROCENT:
1 PROCENT:
Na koniec 2018 r. Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie, której prezesem jest Marek Dietl, miała w kasie 189 mln zł. Program wsparcia pokrycia analitycznego ma ją kosztować 2 mln zł rocznie.
FOT. WM

W grudniu 2016 r. prof. Małgorzata Zaleska, ówczesna prezes GPW, zapowiedziała przekształcenie instytutu w Polską Agencję Ratingową. Pod koniec 2017 r., gdy prezesem GPW był już Marek Dietl, porozumienie w tej sprawie GPW zawarła z Polskim Funduszem Rozwoju oraz Biurem Informacji Kredytowej. Do dziś nikt jednak żadnej analizy z powołanego w 2014 r. ośrodka nie widział.

Tymczasem problem braku tzw. pokrycia analitycznego spółek giełdowych narasta, a GPW postanowiła rozwiązać go w inny sposób. W ciągu kilku miesięcy zamierza uruchomić program, w ramach którego planuje płacić domom maklerskim za wydawanie analiz 40 spółek.

„Giełda Papierów Wartościowych prowadzi prace nad uruchomieniem pilotażu programu, który ma zwiększyć pokrycie analityczne spółek. Szczegóły dotyczące programu zostaną przedstawione pod koniec pierwszego kwartału 2019 r.” — przekazało nam biuro prasowe GPW w odpowiedzi na dziewięć zadanych pytań.

Z naszych ustaleń wynika, że pod koniec marca giełda przekaże Izbie Domów Maklerskich wersję programu do ostatecznych konsultacji. Uruchomienia projektu można się spodziewać za kilka miesięcy.

Dla średnich i małych

Według różnych wersji, w grupie objętych programem emitentów znajdą się albo najpłynniejsze spółki z indeksu sWIG80, albo również część spółek z indeksu mWIG40. Nie udało nam się ustalić, czy będą to spółki, którymi żaden broker z własnej inicjatywy się nie zajmuje, czy również te, którymi zajmuje się jeden czy dwóch analityków. Niewątpliwie mają to być spółki, których samodzielna obsługa analityczna brokerom się nie opłaca, bo nie zwróci się z prowizji za handel akcjami, ale jednak takie, które oferują względną płynność. Według wstępnych założeń mają mieć jednak kapitalizację nie mniejszą niż 50 mln zł i przynajmniej raz w roku organizować spotkanie z inwestorami.

Raporty, jakie będą tworzyć biura maklerskie, nie będą opracowaniami dotyczącymi wiarygodności kredytowej, co miało być istotą działalności agencji ratingowej. Będą przypominać klasyczne rekomendacje dla rynku akcji. Mają zawierać opis strategii biznesowej i czynników ryzyka dla każdej spółki, prognozy finansowe na trzy lata wprzód oraz wycenę jej akcji. Raporty mają być aktualizowane co najmniej dwa razy w roku. Będą przy tym pozbawione zalecenia typu „kupuj” lub „sprzedaj”, co prawdopodobnie jest pochodną chęci zachowania przez giełdę neutralności wobec obecnych na niej emitentów. Z tego samego powodu, wstępne założenia mówią o tym, że poszczególne spółki zostaną objęte programem, jeśli się na to zgodzą.

Raport na temat każdej ze spółek ma być przygotowywany w języku polskim, ale będzie musiał mieć skrót anglojęzyczny. Raporty nie będą dystrybuowane przez domy maklerskie. Swoje opracowania mają one dostarczać giełdzie, która będzie je upubliczniać na stornie internetowej.

Wymagane doświadczenie

Jako wykonawcy raportów, do udziału w programie zostaną dopuszczone domy maklerskie zatrudniające co najmniej trzech analityków, którzy w poprzednim roku kalendarzowym zapewniali pokrycie analityczne co najmniej 10 spółkom spoza indeksu WIG20.

Gdy będzie już znana lista spółek i brokerów dopuszczonych do projektu, domy maklerskie rozlosują kolejność w jakiej będą wybierać spółki do analiz. Każdy dom maklerski będzie mógł wybrać po jednej spółce. Gdy wszystkie dokonają wyboru, nastąpi kolejna runda rozdzielania spółek, prowadzona na tych samych zasadach. Generalne założenie jest takie, by każdy z brokerów zajmował się w ramach programu taką samą liczbą spółek. GPW chce jednak premiować tych, którzy utrzymują większe zespoły analityczne.

Biura maklerskie zatrudniające 6 lub więcej analityków będą mogły liczyć na o 1-2 spółki więcej. Za zajmowanie się każdą spółką GPW zapłaci domom maklerskim po 50 tys. zł rocznie. Oznacza to, że roczny koszt programu wyniesie 2 mln zł. Rozważana była koncepcja przydzielania spółek domom maklerskim wedle najniższej ceny, za jaką gotowe są podjąć się realizacji zlecenia. Pomysł został jednak zarzucony ze względu na obawy o jakość analiz, których kryterium będzie najniższa cena wykonania.

Programy wsparcia pokrycia analitycznego emitentów przez giełdy funkcjonują na świecie. W marcu 2017 r. Deutsche Börse uruchomiła segment Scale, dla mniejszych spółek. Zleca i opłaca przy tym raporty analityczne dotyczące spółek należących do segmentu. Podobne programy mają giełdy w Izraelu i Malezji. Z tym, że tam spółki partycypują w kosztach pokrycia analitycznego. Dzielą je z agendami państwowymi odpowiedzialnymi za rozwój rynku kapitałowego.

2

Taka jest średnia liczba raportów dla spółki z sWIG80.

7

Taka jest średnia dla mWIG40

15

…a taka dla spółek z WIG20.

Źródło: Bloomberg