Grabowski: plan Hausnera nie prowadzi do spełnienia kryteriów z Maastricht w 2007 r.

Przemysław Kuk
opublikowano: 2003-11-26 11:47

ISB: Plan gospodarczy autorstwa wicepremiera Jerzego Hausnera nie stwarza możliwości ograniczenia deficytu budżetowego poniżej 3,0% PKB w perspektywie roku 2007, czyli spełnienia kryteriów z Maastricht, powiedział w wywiadzie dla agencji ISB członek RPP Bogusław Grabowski.

"Przedstawiony plan działań w zakresie finansów publicznych: łącznie budżet i biała księga nie daje nadziei obniżenia deficytu finansów publicznych poniżej 3,0%, bo tam nie ma wiarygodnego sposobu obniżenia deficytu o te założone przez rząd 32 mld zł. Jest tam najwyżej suma 12 mld zł. (...) Dostosowanie wydatków w skali 20 mld zł w perspektywie 2007 roku nie są opisane w żaden sposób" - powiedział ISB Grabowski.

Rządowy program ograniczenia wydatków budżetowych, który ma prowadzić do obniżenia deficytu budżetowego poniżej 3,0% PKB w 2007 roku składa się z dwóch zasadniczych części: ograniczenia wydatków administracyjnych (około 20 mld zł) oraz części dotyczącej ograniczeń w sferze wydatków społecznych (około 12 mld zł), która ma być konsultowana z partnerami społecznymi.

Zdaniem Grabowskiego trzecią częścią programu jest projekt ustawy budżetowej na 2004 rok, która zwiększa deficyt do 45,5 mld zł z 38,7 mld zł w tym roku.

"Cały plan Hausnera składa się z trzech elementów: bardzo zły budżet na 2004 rok, mgliste, życzeniowe, domniemane redukcje wydatków działaniami administracyjnymi i zwiększanie dochodów oraz w dobrym kierunku idący, ale za późno wprowadzany i za płytki program cięcia wydatków socjalnych, ale to jest ten element, który trzeba poprzeć"- powiedział Grabowski.

Program redukcji wydatków w sferze administracji publicznej koncentruje się natomiast na rozszerzeniu bazy podatkowej, co ma dać 2-3 mld zł po 2004 roku i na zmianie zasad finansowania potrzeb obronnych (oszczędności w 2005 roku - 1.260 mln zł, w 2006 roku - 1.486 mln zł, w 2007 roku - 1.610 mln zł).

"Rząd nie ma wiarygodnego programu ograniczenia deficytu finansowego poniżej 3,0%, czyli zrealizowania fiskalnych kryteriów z Maastricht w horyzoncie do 2007 roku. (...) Jest to tylko deklaracja rządu nie poparta żadnymi programami" - dodał także członek RPP.

Grabowski uważa, że o tym kiedy wejdziemy do strefy euro zadecyduje polityka fiskalna i stoi na stanowisku, że im szybciej przyjmiemy wspólną walutę, tym lepiej dla polskiej gospodarki.

Zdaniem członka RPP ewentualna zmiana metodologii liczenia długu publicznego lub zmiana zapisów w ustawie o finansach publicznych dotycząca progów ostrożnościowych zaszkodzi polskiej gospodarce i spowoduje wzrosty rentowności rządowych obligacji.

"W przypadku zmiany metodologii lub przepisów prawa, polityka fiskalna naruszy swoją wiarygodność w dłuższym okresie czasu. To na pewno kosztowałoby nas jakieś punkty w rentowności w długookresowym finansowaniu polskiej gospodarki, deficytu finansów publicznych i całej gospodarki. To na pewno na trwałe zwiększy koszty finansowania rozwoju. To na pewno nie będzie bez kosztów" - powiedział Grabowski.

Obecnie dług publicznych wynosi około 50% PKB, a na koniec przyszłego roku ma wynieść poniżej 55%. Jeżeli jednak przekroczy tę wartość, relacja długu publicznego do PKB na rok kolejny musi być mniejsza niż w poprzednim, co faktycznie oznacza konieczność drastycznego obniżenia deficytu budżetowego.

Część posłów sejmowej Komisji Finansów Publicznych w dyskusji z wicepremierem Hausnerem wyrażała już przekonanie, że te przepisy można zmienić. Hausner mocno przeciwko temu jednak oponował.

Resort finansów nie zamierza także na razie zmieniać standardów statystycznych na system stosowany w Unii Europejskiej ESA 95. Pozwoliłoby to na zmniejszenie relacji długu publicznego i deficytu budżetowego do PKB.