Inwestorom coraz bardziej podobają się plany rozwoju Beef-Sanu. Wczoraj akcje mięsnej spółki drożały nawet 13,6 proc. Ale wzmożone zainteresowanie walorami firmy z Sanoka pojawiło się już w połowie grudnia, kiedy okazało się, że może ona wejść w struktury dużej grupy mięsnej i szykuje dwie emisje akcji. Na wieść o tym 12 grudnia akcje spółki skoczyły o 22 proc.
Teraz inwestorzy poznali więcej szczegółów z planów, jakie ma Beef-San. Spółka zwołała na 27 stycznia NWZA, które ma podjąć decyzję o dwóch emisjach bez prawa poboru. Pierwsza miałaby być emisją aportową. Beef-San zamierza przejąć udziały w AJPI z Mysłowic za akcje serii E. AJPI to jedna z firm Lucjana Pilśniaka, założyciela Zakładów Mięsnych Mysław i akcjonariusza Beef-Sanu (13 proc. akcji). W ten sposób chciałby wejść w struktury grupy kontrolowanej przez Lucjana Pilśniaka, której roczne przychody sięgają 250 mln zł. Co ważne — wszystkie spółki są rentowne. Cała operacja miałaby zostać przeprowadzona w ciągu najbliższych miesięcy.
Ale to nie jedyny cel na nowy rok. Jednocześnie spółka chce przeprowadzić drugą emisję do wybranych instytucji finansowych. Dzięki niej Beef-San myśli o uzyskaniu kilkunastu milionów złotych na rozwój. Z naszych informacji wynika, że spółka wzorem giełdowego konkurenta z branży — PKM Duda — chciałaby aktywnie uczestniczyć w procesie konsolidacji firm mięsnych.
Na razie jednak boryka się ze stratami. Po dziewięciu miesiącach zanotowała 1,5 mln zł straty, przy 13,4 mln zł sprzedaży. Cały 2005 r. prawdopodobnie też zakończyła na minusie. Dużo lepiej ma być w tym roku. Spółka chce dokończyć proces restrukturyzacji zadłużenia. Zarząd Beef-Sanu chce 2006 r. zamknąć zyskiem. Zamierza również pozbyć się reszty długów (oprócz zobowiązań bieżących długi wynoszą 2,5 mln zł). Może w tym pomóc sprzedaż nieruchomości o powierzchni 4,5 ha w centrum Przemyśla. Pozyskane w ten sposób środki pozwoliłyby spłacić wszystkie długi.