Reprofilowanie zadłużenia Grecji nie
rozwiąże jej problemów. Podobne operacje w Ameryce Południowej kończyły się
niejednoznacznie, mówi Stuart Culverhouse, główny ekonomista brytyjskiego butiku
inwestycyjnego Exotix.
Reprofilowanie zadłużenia przeprowadził w 2003 roku Urugwaj. Wydłużył terminy
jego spłaty nie zmieniając jego oprocentowania. Uniknął dzięki temu ogłoszenia
niewypłacalności.
- Grecja to nie Urugwaj – podkreśla Culverhouse. – Porównywanie sytuacji tych
państw może okazać się błędne (…) W przypadku Grecji mówimy o znacznie większej
operacji jeśli zdecyduje się ona na ten proces, zdecydowanie bardziej
rozdrobnionej bazie inwestorów, bardziej zróżnicowanym sektorze bankowym.
Wątpię, czy paralele są tu proste, co oznacza, że byłoby to znacznie trudniejsze
zadanie do przeprowadzenia – dodał.
Urugwaj miał mniejsze zadłużenie i niższy deficyt niż Grecja kiedy
doświadczył kryzysu, a znaczny wpływ na relację jego długu do PKB miała
deprecjacja jego waluty. Bez rezygnacji z euro Grecja nie miałaby podobnej
elastyczności kursu wymiany, mówi Culverhouse. Zwraca uwagę, że Argentyna także
próbowała wydłużenia okresu spłaty zadłużenia w połowie 2001 roku. Okazało się
to jednak krótkotrwałym sukcesem i opóźniło ogłoszenie niewypłacalności tylko o
sześć miesięcy.
- Nie uważam, że reprofilowanie długu Grecji zadziała w tym sensie, że
przywróci zrównoważony rozwój i wypłacalność. Może jedynie kupić trochę więcej
czasu, ale nie spodziewam się iż zmieni dynamikę zadłużenia. Nie zmieni relacji
zadłużenia do PKB – powiedział Culverhouse.
Jego zdaniem, wydłużenie okresu spłaty zadłużenia jest jedynym rozwiązaniem,
które są gotowi rozważać politycy.
- Myślę, że powinni szukać dalej – powiedział. - Ogłoszenie niewypłacalności
może być nieuniknioną konsekwencją działania mającego na celu znaczne obniżenie
zadłużenia. Myślę, że oznacza to iż zakończy się to ogłoszeniem niewypłacalności
w okresie kolejnego roku czy później – dodał.
MD, cnbc.com