Kandydat rządu na prezydenta Grecji, były komisarz UE Stawros Dimas, nie zdobył wymaganej większości głosów w trzecim i ostatnim głosowaniu parlamentu w poniedziałek. Oznacza to, że konieczne będzie rozpisanie przedterminowych wyborów parlamentarnych.

Zgodnie z konstytucją wybory muszą się odbyć 25 stycznia lub najpóźniej 1 lutego.
W poniedziałek grecki parlament miał ostatnią szansę na wybór prezydenta. Koalicji rządzącej brakowało 12 głosów do niezbędnych 180.
Od pewnego czasu rosły obawy, że zwycięzcą wyborów parlamentarnych mogą okazać się ugrupowania antyeuropejskie, sprzeciwiające się kontynuacji polityki reform, mających uzdrowić grecką gospodarkę.
Od ogłoszenia wyborów prezydenckich w pierwszym tygodniu grudnia główny indeks giełdy w Atenach spadł już o 24,5 proc.
Fiasko wyboru prezydenta spowodowało także ruch rentowności europejskich obligacji. Rentowność „trzylatek” Grecji poszła w górę o 97 pkt bazowych do 11,175 proc., najwięcej od emisji papierów w lipcu.
Rentowność obligacji 10-letnich Włoch wzrosła o 7 pkt bazowych do 2,02 proc., a papierów Hiszpanii o tym samym terminie wykupu o 5 pkt bazowych do 1,72 proc. W tym samym momencie rentowność „dziesięciolatek” Niemiec spadała do 0,563 proc., najmniej od 1989 roku, kiedy Bloomberg zaczął publikować dane.