Do tej ponurej wizji nawiązuje m.in. wielki nagłówek, jakim swą korespondencję na temat raportu opatrzył w sobotę madrycki dziennik "El Pais".
"FAO przewiduje, że rachunek za zboża, który zapłacą w tym roku niektóre najbiedniejsze kraje świata, będzie aż o 74 proc. wyższy niż w roku ubiegłym" - napisał dziennik.
Dlatego wyspecjalizowana agencja ONZ wystosowała do bogatszych państw apel o wprowadzenie w życie wielkiego planu wysłania do tych państw nasion, nawozów i środków do produkcji.
Na podstawie przewidywań ekspertów FAO rzymski dziennik "La Repubblica" w sobotnim numerze obliczył, że podczas gdy w krajach uprzemysłowionych przeciętne wydatki rodziny na żywność wynoszą 20 proc. jej całkowitych kosztów utrzymania, w krajach na drodze rozwoju stanowią one aż 60 do 80 proc.
Francuska "Liberation" pisze zaś o bezpośredniej groźbie szybkiego poszerzenia się "strefy głodu" na świecie.
Szef FAO Jacques Diouf przedstawiając raport na temat produkcji zbóż zauważył, że w 12 krajach świata doszło w ostatnich miesiącach do buntów i rozruchów z powodu wzrostu cen zbóż. Protesty miały miejsce w Egipcie, Kamerunie, Wybrzeżu Kości Słoniowej, Senegalu, Burkina Faso, Etiopii, Indonezji, Madagaskarze, Filipinach, Haiti, Pakistanie i Tajlandii.
"Nie można już dłużej liczyć na światowe zapasy zbóż, ponieważ są one
najniższe od 1980 roku, a w porównaniu z rokiem ubiegłym zmniejszyły się o 5
procent" - powiedział Diouf. (PAP)