Grupa Budopolu rośnie, ale za wolno

Anna Pronińska
opublikowano: 2008-05-15 00:00

Choć wyniki zaniża spółka zależna, prezes Budopolu jest dobrej myśli. Wkrótce grupa się powiększy, portfel zamówień rośnie.

Choć wyniki zaniża spółka zależna, prezes Budopolu jest dobrej myśli. Wkrótce grupa się powiększy, portfel zamówień rośnie.

Budopol Wrocław, w 33 proc. zależny od giełdowego Ganta, miał udany początek roku. Spółka zanotowała 31,4 mln zł skonsolidowanych przychodów (wzrost o 192 proc. wobec takiego samego okresu rok wcześniej) i 1,77 mln zł skonsolidowanego zysku netto (wzrost o 407 proc.). Zysk operacyjny wzrósł aż o 1378 proc., do 1,45 mln zł.

— Na wyniki grupy wpływa spółka zależna, zajmująca się m.in. montażem instalacji elektrycznych — Elektromontaż-Warszawa. Balansuje ona na granicy rentowności. To skutek restrukturyzacji — komentuje Grzegorz Kujawski z BM BGŻ.

Potwierdza to Mirosław Motyka, prezes Budopolu.

— Z wyników jednostkowych Budopolu [2 mln zł zysku netto i 30 mln zł przychodów — przyp. red.] jestem zadowolony. Niestety, ciągle wpływa na nas negatywny wynik Elektromontażu-Warszawa. Pracujemy nad poprawą produkcji i sprzedaży. Obecnie spółka kończy kontrakty budowlane, które zaniżają wynik — tłumaczy Mirosław Motyka.

Prezes ma nadzieję, że ten rok spółka zależna zamknie na plusie. Kolejne kwartały mają być owocne również dla Budopolu.

— Portfel zamówień na podstawie podpisanych umów to 140 mln zł przychodów, a to nie jest nasze ostatnie słowo, ponieważ część inwestycji kończymy w drugiej połowie roku. Mam nadzięję, że wynik będzie wyższy — mówi prezes.

Spółka zakłada rentowność 7-8 proc. na koniec roku. Niewykluczone, że w drugiej połowie roku Budopol pochwali się akwizycjami. Na celowniku ma dwie firmy: drogową i instalacyjną. Przejęcia sfinansuje pieniędzmi z emisji 26 mln akcji. Zdecyduje o niej walne w przyszły wtorek.

Na wczorajszej sesji akcje Budopolu lekko drożały. Ostatecznie na zamknięciu sesji za jedną płacono 3,58 zł.