
Bankier przyznał, że Euroland, podobnie jak resztą Europy, a nawet świata mierzy się ze skutkami rosyjskiej inwazji na Ukrainę oraz pospandemicznymi zmianami do jakich doszło na globalnym rynku. Chodzi m.in. o redukcję podaży surowców raz spadek mocy wydobywczych i niedoinwestowanie sektora surowcowego w kontekście nowych projektów wydobywczych.
Guindos uważa, że EBC stoi przed bardzo ważnym wyzwaniem jakim jest pogodzenie statutowego zobowiązania do walki z inflacją z utrzymaniem rozwoju gospodarczego.
W trzecim i czwartym kwartale nastąpiło znaczne spowolnienie i możemy obserwować bliskie zera tempo wzrostu – powiedział de Guindos.
Ekonomiści prognozują, że wrześniowa inflacja w strefie euro przyspieszyła do rekordowego poziomu 9,6 proc. Spekulują, że decydenci będą musieli nadal ostro podnosić stopy procentowe, co z kolei grozi zduszeniem gospodarki z widmem wpadnięcia jej w recesję.