Średnia z wycen walorów PZU, które zostały do tej pory opublikowane, sięga
338,13 zł. Cena, po jakiej zostaną sprzedane akcje ubezpieczyciela to 312,5 zł.
To daje około 8-proc. dyskonto.
Na statystykę zachowania się kursów względem wycen fundamentalnych firm o
państwowym rodowodzie wchodzących na giełdę składają się jednak bardzo
zróżnicowane wyniki. To powoduje, że odpowiedź na pytanie czy w decyzjach
kierować się efektami analiz sporządzanych przez biura maklerskie przy okazji
ofert publicznych przedsiębiorstw Skarbu Państwa, jest skomplikowana. Chodzi tu
między innymi o duże różnice w wycenie spółek w zależności od stosowanej przez
analityków metody. Najczęściej są to wyceny za pomocą modelu zdyskontowanych
przepływów pieniężnych, tzw. DCF oraz analizy porównawczej. W naszym badaniu
jako punkt orientacyjny przyjęliśmy średnią z pojawiających się wycen.
Dyskonto jest naturalne
Jedynie 4 z 13 firm, dla których zostały opublikowane wyceny przed debiutem,
udało się sprzedać walory powyżej wartości fundamentalnej. Były to PKO BP,
PGNiG, Polmos Białystok oraz Ruch. Jedynie w przypadku Polmosu przełożyło się to
na nieudany debiut akcji na giełdzie. Skrajnym przykładem był Ruch, którego
papiery sprzedawano jedną trzecią drożej niż wynikało to z analizy
fundamentalnej, a mimo to przebicie podczas pierwszych notowań było ogromne. Co
więcej, kurs znacznie zyskał w kolejnych miesiącach obecności firmy na
parkiecie.
Na drugim biegunie mieliśmy przypadki WSiP i Ciechu, których ceny emisyjne
odbiegały po około jedną czwartą od wycen fundamentalnych. Obu spółkom nie udało
się ich osiągnąć w ciągu pierwszych 6 miesięcy obecności na giełdzie. Generalnie
jednak badane firmy nie miały z tym problemów. Jedynie w 4 przypadkach to się
nie udało. Oprócz WSiP i Ciechu, były to Police oraz ZA Tarnów.
Dyskonto ceny emisyjnej wobec wyceny fundamentalnej jest zrozumiałe.
Zapisujący się na akcje w ofertach pierwotnych muszą mieć poczucie, że nabywają
papiery, które dają szanse na udany debiut i tym samym szybki zysk. W innym
razie okazji inwestycyjnych będą poszukiwać na rynku wtórnym, gdzie nie ma obaw,
że wyniki przedsiębiorstwa są „upiększane” przed debiutem na giełdzie, bo rynek
już zweryfikował ich wartość. Poza tym, na rynku wtórnym można w zasadzie w
dowolnym momencie znaleźć niedowartościowane firmy.
Specyfika spółek Skarbu Państwa
Na całym rynku pierwotnym przypadki plasowania emisji powyżej wartości
fundamentalnej spółek są bardzo rzadkie. To potwierdza, że oferty publiczne
Skarbu Państwa cieszą się wśród inwestorów szczególnym wzięciem ze względu na
jakość sprzedawanych firm (najczęściej o dużej skali działania, ugruntowanej
pozycji na rynku, z wieloletnią historią, dające szanse na poprawę wyników po
przeprowadzeniu działań restrukturyzacyjnych).
Taką opinię potwierdzają badania. Wynika z nich, że nowe spółki na giełdzie o
państwowym rodowodzie generalnie przynoszą porównywalne stopy zwrotu na
debiucie, co pozostałe firmy. Wśród przedsiębiorstw wprowadzanych na parkiet
przez Skarb Państwa jest jednak większy odsetek tych, które debiutują nad
kreską, a do tego zachowują się korzystniej w pierwszym roku notowań –
generalnie w porównaniu z kursem zamknięcia pierwszej sesji stopniowo zyskują,
podczas gdy pozostałe tracą na wartości. Nie bez znaczenia jest też to, że
drobni inwestorzy zmuszeni są zapisywać się na akcje po cenie równej górnym
widełkom. To przy dużej dostępności i wielkości kredytów, znacząco zwiększało
popyt w ofertach publicznych i w rezultacie przyczyniało się do śrubowania ceny
emisyjnej.
Zrozumieć mechanizm wyceny
Choć średnio licząc można w decyzjach względem debiutujących spółek kierować
się wycenami analityków, to w pojedynczych przypadkach można się na takim
działaniu rozczarować. By tego uniknąć warto znać specyfikę wycen
fundamentalnych giełdowych spółek. W modelu DCF podstawowe zmienne są przede
wszystkim zależne od kondycji i perspektyw firmy i raczej w krótkim okresie nie
podlegają gwałtownym zmianom. Natomiast pozytywnie na wycenę dyskontową
oddziałuje obniżka rynkowych stóp procentowych, dla których punktem odniesienia
jest rentowność długoterminowych obligacji.
Analiza porównawcza opiera się na zestawieniu wskaźników, takich jak C/Z,
C/WK, C/CF, C/EBIT czy C/S dla prognozowanych wyników finansowych spółki, ze
wskaźnikami już notowanych na giełdach firm o podobnym profilu działalności. Te
współczynniki zmieniają się wraz z wahaniami koniunktury na giełdzie. Gdy akcje
zaczynają tracić na wartości, obniżają się wskaźniki wyceny, a to rzutuje na
atrakcyjność papierów debiutantów. Tak samo dobra koniunktura na parkiecie
przekłada się na wyższe wyceny.
Warto też pamiętać, że wyceny fundamentalne najczęściej są prezentowane w
horyzoncie 12-miesięcznym i tak powinna być rozliczana ich skuteczność. Jednak w
przypadku ofert publicznych duża część inwestorów podejmuje decyzje odnośnie
akcji debiutantów w krótszym czasie. Specyfiką wyceny jest też to, że sporządza
się ja na dany moment, w konkretnych warunkach. Gdy one zmienią się, wycena
przedsiębiorstwa może zostać zweryfikowana. Równocześnie analitycy w przypadku
debiutantów, w przeciwieństwie do już notowanych przedsiębiorstw, w krótkim
czasie muszą poznać specyfikę funkcjonowania firm z segmentów gospodarki, które
jeszcze nie były reprezentowane na giełdowym parkiecie.
Znaczne rozbieżności wycen fundamentalnych i rynkowych dotyczą nie tylko
debiutantów, ale również spółek od dawna obecnych na giełdzie. Sytuacje gdy
wartość rynkowa firmy jest bardzo zbliżona do fundamentalnej (opartej z
założenia na modelach zawierających pewne uproszczenia), są wręcz rzadkością i
do tego utrzymują się jedynie przez krótki czas. W przypadku ofert publicznych,
zwłaszcza tych największych, sprawa wycen ma jednak istotniejsze znaczenie.
Często uczestniczą w nich osoby mniej obeznane w arkanach giełdowych inwestycji,
dla których opinia ekspertów z biur maklerskich jest prawie jak wyrocznia.
Katarzyna Siwek
Home Broker