Od października wszystkie hotele notują zmniejszone obłożenie. Zaczęły się zwolnienia, nikt nie mówi o zyskach, wielu boi się utraty płynności.
Jeszcze przed rządową decyzją o ograniczeniu od 7 listopada działalności hoteli tylko do pobytów służbowych, obłożenie zaczęło się obniżać. Dotyczy to zarówno hoteli miejskich, jak i wakacyjnych, co wskazuje na to, że Polski Bon Turystyczny nie pomaga zarabiać poza sezonem. Jak wynika z ankiety Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego (IGHP) przeprowadzonej wśród 306 hoteli, 43 proc. obiektów odnotowało w październiku średnią frekwencję poniżej 20 proc. Drugie tyle (42 proc.) funkcjonowało z obłożeniem w przedziale 21-40 proc. Powyżej 40-proc. frekwencję zadeklarowało tylko 15 proc. hoteli. Spadły też ceny. Dla 52 proc. obiektów spadki były wyższe niż o 10 proc. Tylko 14 proc. hoteli zdołało utrzymać średnie ceny na ubiegłorocznym poziomie.