Wielka Brytania, która przewodniczy UE od 1 lipca, powinna doprowadzić do przyjęcia unijnego budżetu na lata 2007-2013 jeszcze przed rozpoczęciem negocjacji członkowskich z Turcją - uważa komisarz UE ds. polityki regionalnej Danuta Huebner.
"Nie wyobrażam sobie, żeby negocjacje (z Turcją -PAP) mogły się odbywać, kiedy Unia nie potrafi podjąć decyzji stabilizującej jej funkcjonowanie na najbliższe lata" - powiedziała podczas briefingu komisarz, goszcząca w poniedziałek w Warszawie na dorocznej Naradzie Ambasadorów RP.
Dlatego - tłumaczyła Huebner - Komisji Europejskiej zależy, by decyzje budżetowe zapadły na jesiennym szczycie UE - we wrześniu lub październiku - a nie dopiero w grudniu.
Zdaniem Huebner, nieporozumieniem jest mówienie o nieprzyjęciu budżetu na czerwcowym szczycie w Brukseli, że "nic się nie stało". "Stało się bardzo wiele" - uważa komisarz.
Jak dodała, teraz "trzeba zrobić wszystko, by uświadomić konsekwencje braku decyzji budżetowej w szczególności dla nowych państw członkowskich, w szczególności w odniesieniu do polityki regionalnej, realizacja której wymaga pracochłonnych przygotowań".
Według Huebner, nawet przyjęcie siedmioletniego budżetu UE po wakacjach może spowodować, że środki przeznaczone dla nowych państw członkowskich w 2007 roku mogą do nich trafić z kilkumiesięcznym opóźnieniem.
Zwróciła również uwagę, że jeśli siedmioletni budżet wejdzie w życie np. z dwuletnim opóźnieniem, to na wydanie dużych środków będzie mało czasu.
Poza tym - według niej - krytykowana, m.in. przez Wielką Brytanię, przy okazji sporów budżetowych wspólna polityka rolna UE "podlega stałym zmianom". "Nie szerzmy mitów w Europie, że to jest polityka, która się nie zmienia" - zaapelowała.
Komisarz przyznała, że dobrze byłoby, gdyby Unia zastanawiała się na potrzebnymi jej zmianami, ale wcześniej powinna porozumieć się w sprawie budżetu.