Celem pierwszych ataków były ośrodki dowodzenia i kontroli armii irackiej, poinformował w czwartek rano płk Chris Hughes, rzecznik amerykańskiej piechoty morskiej. Podkreślił, że skuteczność pierwszych nalotów może zasadniczo wpłynąć na dalsze losy wojny.
– Operacja ta sprowadzała się do ‘obcięcia głowy’ systemowi dowodzenia armią Iraku - powiedział Hughes. Celem amerykańskich pocisków manewrujących i bomb były miejsca, gdzie według informacji wywiadu miał znajdować się sztab armii irackiej i przebywać mieli iraccy dowódcy.
Hughes ujawnił, że oprócz rejonu stolicy Iraku, celem były też instalacje wojskowe na południu tego kraju. Nie podał jednak szczegółów. Dał także do zrozumienia, że z nastaniem dnia nastąpi przerwa w działaniach wojennych.
MD, PAP