Unijny pakiet Solvency 2, nowa ustawa o działalności ubezpieczeniowej, rekomendacja U w sprawie sprzedaży polis przez banki, wytyczne Komisji Nadzoru Finansowego w sprawie likwidacji szkód komunikacyjnych czy dystrybucji ubezpieczeń — to tylko wierzchołek góry lodowej. Zmian regulacyjnych, które w tym roku uderzą w branżę ubezpieczeniową, jest znacznie więcej.
Nie tylko zwiększą one koszty działalności towarzystw działających nad Wisłą, ale mogą spowodować rewolucyjne zmiany na rynku. Najważniejszymi z nich będą zakończenie wojny cenowej i renesans oszczędzania w ubezpieczeniach życiowych. W ocenie przedstawicieli branży ubezpieczeniowej spadek cen polis mogą zahamować wytyczne podnoszące koszty likwidacji szkód komunikacyjnych.
Wchodzą one w życie od 1 kwietnia. Nie należy się spodziewać, że tego dnia ceny polis pójdą w górę o kilkanaście lub więcej procent. Ubezpieczyciele będą najpierw bacznie śledzili poczynania konkurencji, obawiając się, że zbyt wczesne podniesienie stawek doprowadzi do utraty klientów.
— Polisy komunikacyjne są magnesem przyciągającym klientów. Dlatego poziom cen zależeć będzie od determinacji mniejszych ubezpieczycieli w walce o udziały w rynku. Zakładamy różne scenariusze, chociaż najbardziej prawdopodobnym jest dalsza intensywna konkurencja cenowa — mówi Witold Jaworski, prezes Allianza.
Maciej Szwarc, prezes Axy Polska, podkreśla, że ostra konkurencja na rynku majątkowym skłania mniejsze firmy do szukania przychodów poza rynkiem komunikacyjnym.
— Prężnie zaczęły się rozwijać ubezpieczenia dla małych firm. Rośnie też zapotrzebowanie na ubezpieczenia proste, szczególnie od następstw nieszczęśliwych wypadków, sprzedawane zarówno w bankach, jak i w partnerstwie z firmami energetycznymi czy telekomunikacyjnymi. Ten segment będzie się rozwijać dynamicznie, znacznie szybciej niż cały rynek — ocenia prezes Axy Polska.
Nie bez znaczenia będzie także wprowadzenie bezpośredniej likwidacji szkód, która umożliwi klientom zgłoszenie szkody komunikacyjnej do firmy, w której kupili polisę OC. Polska Izba Ubezpieczeń kończy prace nad tą rewolucyjną zmiana.
— Składka OC wciąż jest traktowana jako parapodatek i zło konieczne. Liczę, że bezpośrednia likwidacja szkód zmieni postrzeganie tego produktu. Jeśli zbudujemy świadomość, że polisę OC kupujemy dla siebie, klienci stopniowo przestaną wybierać ubezpieczyciela, kierując się jedynie ceną — mówi Adam Uszpulewicz, prezes Avivy Polska.
Jego zdaniem, branża powinna wykorzystać zbliżający się okres wielkich reform na zmianę podejścia do klientów. Na pierwszym miejscu powinny się znaleźć ich potrzeby, co w dłuższej perspektywie poprawi społeczny odbiór ubezpieczeń. Jest to szczególnie ważne dla rynku życiowego, który w ostatnim okresie mocno ucierpiał wizerunkowo na aferze związanej z opłatami likwidacyjnymi w polisach inwestycyjnych.
— Przed polisami inwestycyjnymi, jak również przed TFI, otwiera się ogromna szansa na zdobycie nowych klientów i aktywów w związku z rekordowo niskim oprocentowaniem w bankach. W tym roku dotrze to do milionów oszczędzających, którzy będą zastanawiać się, czy warto trzymać pieniądze na lokacie. Wciąż ogromny potencjał wzrostowy ma trzeci filar, IKZE i IKE i PPE. Przeszkadza wciąż niska świadomość potrzeb emerytalnych i korzyści podatkowych — mówi szef Avivy.
W tle wielkich zmian będzie odbywać się rewolucja w sferze technologii, która zaczyna odgrywać coraz większą rolę w ubezpieczeniach. Mowa nie tylko o wykorzystaniu nowoczesnych narzędzi IT do sprzedaży, ale też o wszystkim, co wiąże się z hasłem „mobile”.
— Mobilna rewolucja już odciska piętno na życiu codziennym Polaków w takich obszarach jak usługi bankowe czy zakupy. Za 12 miesięcy użytkownikom smartfonów i tabletów z pewnością będzie łatwiej korzystać z usług ubezpieczeniowych — uważa Anna Włodarczyk- Moczkowska, prezes Gothaera.
— W warunkach, w których trudno jest konkurować cenami, utrzymując jednocześnie rentowność, innowacje technologiczne, udoskonalanie systemów IT czy digitalizacja procesów obsługi ubezpieczeń będą budować przewagę konkurencyjną — podkreśla Witold Jaworski.