Huta Stali Częstochowa nadrobiła już straty powstałe od początku jej działalności i do końca kwietnia wypracowała 17 mln zł zysku netto - poinformował prezes huty Andrzej Stokłosa. Jego zdaniem na korzyść spółki działa panująca na hutniczym rynku koniunktura.
"Huta funkcjonuje zgodnie z założeniami, odzyskała rentowność. Na koniec kwietnia odrobiliśmy wszystkie straty od początku funkcjonowania huty, tj. 18 miesięcy. Zaczynamy budować własny kapitał" - powiedział Stokłosa, który uczestniczył w poniedziałek w katowickiej konferencji o przyszłości hutnictwa.
Jego zdaniem, choć zamieszanie wokół prywatyzacji huty nie rzutuje bezpośrednio na bieżącą działalność spółki, odczuwalna jest sytuacja pewnej niestabilności, związana z brakiem własnych źródeł finansowania działalności operacyjnej oraz koniecznością pozyskiwania środków obrotowych z zewnątrz.
"Ale mimo to, m.in. dzięki koniunkturze na rynku, możliwe było dojście do sytuacji, w której huta potrafi na poziomie operacyjnym pracować efektywnie" - wyjaśnił Stokłosa. Dodał, że spółka spodziewa się zamknięcia roku zyskiem rzędu kilkudziesięciu milionów zł, przy 1,4-1,5 mld zł przychodów.
Huta Stali Częstochowa (HSC) funkcjonuje od października 2002 r., kiedy wydzierżawiła majątek i przejęła część załogi zadłużonej wówczas na 1,2 mld zł Huty Częstochowa SA. Kupno udziałów w HSC było jednym - obok zakupu części majątku huty - z elementów procesu prywatyzacji. Przetarg został jednak unieważniony, a wkrótce ma zostać ogłoszony kolejny. Udziałem w prywatyzacji huty nadal są zainteresowani dotychczasowi oferenci: ukraiński Związek Przemysłowy Donbasu i grupa LNM (w unieważnionym przetargu LNM miał wyłączność na negocjacje w tej sprawie).
Podczas poniedziałkowej konferencji prezes należącego do grupy LNM koncernu Ispat Polska Stal (IPS) Frantiszek Chowaniec przekonywał, że wejście LNM do Huty Częstochowa byłoby naturalnym i racjonalnym z punktu widzenia gospodarki dopełnieniem obecności tego inwestora w IPS (dawniej Polskie Huty Stali).
"Huta Częstochowa ma perspektywy rozwijania swojej produkcji, a moc jej walcowni jest większa od mocy stalowni. Huta potrzebuje więc surówki i półwyrobów, których sama nie ma dostatecznie dużo. Dlatego powiązanie jej z częścią surowcową IPS to naturalna ścieżka współpracy" - powiedział Chowaniec.
Jego zdaniem, produkcja półwyrobów dla Huty Częstochowa nie w Polsce, ale tam, gdzie pozyskuje się rudy żelaza (np. w Rosji lub na Ukrainie) mogłaby prowadzić do stopniowego zamykania części surowcowej w polskich hutach.
"A to oznaczałoby zamykanie stalowni, a idąc dalej - koksowi i kopalni. Efektem byłby duży ubytek miejsc pracy" - uważa prezes Ispat Polska Stal.
Chowaniec powiedział, że z symulacji wynika, iż ograniczenie dostaw surówki i półwyrobów o 600-700 tys. ton rocznie, co mogłoby mieć miejsce gdyby polskie huty przestały dostarczać wsad do Huty Częstochowa, oznaczałby utratę kilku tysięcy miejsc pracy.
Chowaniec powiedział, że LNM, jak dotąd, nie otrzymał oficjalnej informacji i unieważnieniu przetargu związanego z prywatyzacją Huty Częstochowa. Przypomniał, że LNM parafował już umowy z wierzycielami spółki i podpisał pakiet socjalny dla załogi.
mab/ mskr/ bsb/