Hodowcy, rzeźnicy, masarze i akcjonariusze spółek mięsnych mogą zacierać ręce. Po okresie dekoniunktury i zawirowań branża zaczyna wracać na ścieżkę wzrostu. Takie wnioski płyną z najnowszego raportu Komisji Europejskiej dotyczącego perspektyw rynków rolnych w UE do 2020 r.
Autorzy raportu prognozują, że do 2020 r. konsumpcja mięsa drobiowego wzrośnie w Unii Europejskiej (UE) o ponad 6 proc. i sięgnie 24,7 kg na osobę. Niewiele mniej wzrośnie konsumpcja wieprzowiny (o blisko 5 proc., do 43,3 kg), która pozostanie najchętniej spożywanym rodzajem mięsa w UE. Gorsze perspektywy ma wołowina, której konsumpcja ma spaść o 7 proc., do 15,4 kg na osobę. Nie oznacza to jednak wcale kłopotów dla jej producentów, bo produkcja wołowiny w UE jest i pozostanie w 2020 r. dużo niższa od zapotrzebowania rynku. Poza tym u nas ma być inaczej.
— Być może na poziomie całej Unii konsumpcja wołowiny będzie spadać, ale nie w Polsce. Potencjał wzrostu spożycia tego rodzaju mięsa jest u nas olbrzymi. Zjadamy go bowiem wciąż wielokrotnie mniej niż mieszkańcy krajów zachodnich — mówi Bogusław Miszczuk, prezes Sokołowa.
Największą dynamiką wzrostu konsumpcji ma jednak cieszyć się mięso drobiowe, tzw. białe.
Więcej w piątkowym "Pulsie Biznesu"