IDM: na GPW wzróciły we wtorek wzrosty

Marek Druś
opublikowano: 2002-09-10 16:48

W miarę zbliżania się rocznicy zamachu terrorystycznego na WTC inwestorzy na świecie stawali się coraz ostrożniejsi. Nie inaczej działo się u nas. Do wtorku panował typowy obraz marazmu giełdowego: symboliczne obroty i niewielkie zmiany indeksów. We wtorek na początku dnia ruszyły w górę giełdy europejskie, a w ślad za tym również i polskie akcje.

Niestety, pomimo wzrostów, obraz sesji nie może nas zadowalać do końca. Przede wszystkim obroty wciąż pozostają na niezbyt wysokim poziomie. Po drugie całe wzrosty zrealizowały się w pierwszej godzinie notować, a przez pozostałą część sesji trwała stabilizacja. Ponadto na dobrą koniunkturę na parkiecie wpłynęły zapewne silne wzrosty nowego cesarza spekulantów – Elektrimu.

Jutrzejszy dzień będzie na całym świecie dniem szczególnej ostrożności i nie wydaje się, aby miały nas spotkać jakieś próby aktów terroru. Być może zatem doczekamy się pod koniec tygodnia próby odreagowania wspomnianych strachów i lepszych nastrojów inwestorów. Nad światowymi rynkami finansowymi czai się jednak inne, bardziej realne niebezpieczeństwo. Chodzi tu o coraz bardziej prawdopodobny atak na Irak. Determinacja Amerykanów w realizacji tego zamiaru wydaje się spora, co sugeruje, iż poważnie oceniają grożące ze strony Iraku zagrożenie. Sam atak na Irak nie byłby może jeszcze tak groźny, jak to co obserwujemy już obecnie. Konsekwencją zagrożenia wojną w Iraku jest bowiem silny wzrost cen surowców, w tym złota i ropy naftowej. Ponieważ na świecie mamy do czynienia wciąż z sytuacją „na krawędzi recesji”, wysokie ceny surowców mogą przechylić szalę w złą stronę.

W Polsce obserwujemy sygnały lekkiego ożywienia gospodarczego. Gdyby jednak zła koniunktura gospodarcza na świecie przedłużyła się, nie będzie można mieć złudzeń co do perspektyw rozkwitu polskiej ekonomii.

Tak więc sytuacja wciąż pozostaje niepewna i ustanowienie nowych dołków indeksów wciąż nie jest wykluczone. Pozostaje jednak mieć nadzieję, iż coraz bliższa jest tradycyjnie już dobra dla giełdy końcówka roku.

Paweł Zaremba-Śmietański