Przeprowadzone przez IfW symulacje dowiodły, że gdyby nie czynniki jednorazowe, przez które gospodarka straciła 34 mld EUR, tempo wzrostu w trzecim i czwartym kwartale ubiegłego roku byłoby wyższe o 0,5 pkt. procentowego. Te czynniki jednorazowe, to przede wszystkim problemy branży motoryzacyjnej z dostosowaniem się do nowych regulacji wprowadzonych latem, niski poziom wody na Renie, a także zaskakujący spadek produkcji branży farmaceutycznej.

Choć diagnoza IfW sugeruje, że gospodarka Niemiec powinna radzić sobie coraz lepiej, to eksperci instytutu hamują optymizm. Wskazują, że utrzymująca się na świecie niepewność, a także ograniczenia mocy produkcyjnych wciąż niekorzystnie oddziałują na największą europejską gospodarkę. Dlatego prognozują, że wzrośnie ona w tym roku tylko o 1,0 proc.