Przeprowadzona w 1999 r. reforma systemu emerytalnego zakładała, że pieniądze, które będziemy odprowadzać do ZUS i OFE w trakcie naszej pracy, zapewnią nam standard życia na podobnym poziomie, po przejściu na emeryturę.

Niestety rzeczywistość zweryfikowała te optymistyczne założenia. Przewidywana stopa zastąpienia, czyli stosunekpierwszej emerytury do ostatniej pensji, w 2040 r. nie przekroczy 30 proc. Oznacza to, że przeciętny Polak, który podczas aktywności zawodowej zarabiał 5 tys. zł, otrzyma emeryturę w wysokości 1500 zł. Bezlitosna jest też demografia.
Dziś na jednego emeryta pracują cztery osoby. Za 20 lat pracować będą jedynie dwie. Starzenie się społeczeństwa i niewydolny system emerytalny zmusza nas do oszczędzania we własnym zakresie. Przed podjęciem decyzji warto jednak porównać produkty dostępne na rynku, przyjrzeć się opłatom i możliwościom pomnażania kapitału. IKE i IKZE, choć niepozbawione wad, są jednym z prostszych instrumentów inwestycyjnych.
W ramach umowy z bankiem, ubezpieczycielem, PTE, brokerem lub TFI klient może gromadzić pieniądze pochodzące z regularnych i nieregularnych składek i pomnażać je zgodnie z indywidualnym profilem inwestycyjnym. W 2013 r. na IKZE można wpłacić nie więcej niż 4,2 tys. zł, a na IKE 11,1 tys. zł.
Co oferuję instytucje finansowe? Czytaj w środę w "Pulsie Biznsu" i na pulsinwestora.pl>>