Rada Polityki Pieniężnej nie będzie mogła zignorować ostatnich danych, czyli przede wszystkim inflacji niższej, niż oczekiwał Narodowy Bank Polski w ostatniej projekcji, słabszego tempa wzrostu płac i zadyszki sprzedaży detalicznej. RPP może więc już zacząć debatę o tym, kiedy ruszyć z obniżkami stóp i wielu ekonomistów ja do tego zachęca. Ale czy zacznie? O tym rozmawiam z Moniką Kurtek, główną ekonomistką Banku Pocztowego.
Jastrzębie w RPP, czyli zwolennicy utrzymywania wysokich stóp procentowych dostali właśnie do rąk dobry oręż: wysoki deficyt sektora finansów publicznych. Według danych opublikowanych przez Główny Urząd Statystyczny deficyt w 2024 roku wyniósł aż 6,6 proc. PKB. To nie tylko dużo więcej niż rok wcześniej, nie tylko znacznie ponad szacunki ministerstwa finansów – bo MF oczekiwało 5,7 proc. PKB – ale najwięcej od pandemii, od czasów gdy ówczesny rząd uruchamiał na szeroką skalę tzw. tarcze antycovidowe. Wtedy to był potężny program wsparcia gospodarki wart miliardy złotych. Teraz minister finansów Andrzej Domański tłumaczy, że obecny wystrzał deficytu to efekt wysokich wydatków na obronność i skutek spowolnienia koniunktury, które spowodowało problemy ze wpływami z VAT. Ale to tylko część powodów: bo rząd wyraźnie zwiększył też inne wydatki, choćby na wsparcie rodzi. I to jest właśnie mocny argument, żeby z ostrożnością podchodzić do łagodzenia polityki pieniężnej. Polityka fiskalna jest była bowiem bardzo luźna.
Dziś Dzień Wyzwolenia Stanów Zjednoczonych. Tak Donald Trump nazwał 2 kwietnia, czyli dzień, w którym ma ogłosić program wprowadzenia ceł na szeroką skalę. Na razie mamy niewiele szczegółów, co w zasadzie jest jeszcze gorsze: niepewność napędzała przez ostatnie dni niemałego stracha inwestorom na całym świecie. I skłoniła niektóre kraje do ruchów wyprzedzających: oto Izrael ogłosił wczoraj, że znosi wszystkie cła na towary importowane ze Stanów Zjednoczonych. Wcześniej administracja Trumpa zasugerowała, że prezydent mógłby ogłosić cła wzajemne — równe cłom stosowanym przez inne kraje wobec towarów z USA. Izrael chciał tego uniknąć, a zdjęcie taryf ogłosił jako wsparcie dla swojego „najbliższego sojusznika” i „najważniejszego partnera handlowego”
Co na razie wiemy o amerykańskim planie? Przede wszystkim to, że cła mają wejść w życie ze skutkiem natychmiastowych. Taką informację przekazała wczoraj rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt.
Jak mówiła dziennikarzom, Trumo pracuje z "zespołem ds. handlu i ceł", dopieszczając szczegóły, aby mieć pewność, że będzie to "idealne rozwiązanie dla amerykańskiego społeczeństwa i amerykańskich pracowników". Ogłoszenie nowych cel ma nastąpić dzisiaj w Ogrodzie Różanym Białego Domu o 16:00 czasu lokalnego (22:00 czasu polskiego). Leavitt powiedziała też, że "podobnie jak za pierwszej kadencji Trumpa „Wall Street dobrze sobie poradzi” po wprowadzeniu ceł,
Szczegóły polityki celnej będą oczywiście informacją numer jeden dla światowych giełd. Ale nie będzie informacją jedyną. Rynek dostanie garść danych: w USA firma ADP poda zbierane siebie dane o zatrudnieniu, które wyprzedzają o kilka dni dane oficjalne. Publikacji należy się spodziewać o 14.15 czasu polskiego. Wcześniej, bo o 13.00 poznamy informacje o popycie na kredyt hipoteczny w amerykańskich bankach. A o 16.00 światło dzienne ujrzą dane o zamówieniach w amerykańskim przemyśle. Poza tym w kalendarium mamy zaplanowanych kilka wypowiedzi przedstawicieli Fed i Europejskiego banku centralnego. W tym prezes EBC Christine Lagarde. To o godzinie 19.00.
Jeśli chodzi o nasz krajowy rynek plan nie jest aż tak bogaty: Wyniki na GPW ogłosi m.in. MCI Capital i Elektrotim. Na wypowiedzi naszych bankierów centralnych z prezes NBP Adamem Glapińskim na czele, przyjdzie nam poczekać aż do czwartku.
A co warto przeczytać dziś w Pulsie Biznesu?
Jest kolejny chętny na kupno telewizji TVN. Sprawie bliżej przyjrzał się Marcel Zatoński. Według jego informacji ofertę zakupu telewizji może złożyć właściciel Onetu wspólnie z głównym akcjonariuszem Żabki. Sprzedający, czyli Warner Bros Discovery na wiążące oferty czeka jeszcze przez dwa tygodnie. Na razie oferentów jest dwóch. Jeden to najbogatszy Polak, Michał Sołowow, a drugi to grupa polskich przedsiębiorców skupiona wokół giełdowego WP Holding.
Spółka Botanika Farm wybiera się na warszawską giełdę.Jej debiut na rynku podstawowym planowany jest na drugą połowę roku. Pierwotnie miała trafić na New Connect, ale zmieniła plany i od razu mierzy w główny parkiet GPW. Bartosz Radziszewski, prezes Botaniki Farm, prezes Botaniki Farm w rozmowie z Łukaszem Rawą przedstawia plany rozwojowe firmy. Spółka chce zwiększać udział w segmencie przetwórstwa i żywności ekologicznej. A w perspektywie kilku lat ma zająć się także produkcją bioetanolu i skrobi natywnej z kukurydzy.
Ile w Polsce jest kurs niosek? Jest ich około 54 miliony. Dobra informacja jest taka, że już niemal jedna trzecia żyje na wolnych wybiegach. Ale zła: Polska nadal jest w czołówce krajów, gdzie większość hodowli to chów klatkowy.