Za nami dwa wzrostowe kwartały w których WIG20 w sumie zyskał 45 proc., a indeks szerokiego rynku ponad 50 proc. Ostatni kwartał tego roku rozpoczął się od nerwowych ruchów – silnych spadków oraz wzrostów na przemian. Trend wzrostowy wyraźnie wyhamował już we wrześniu. Jest coraz więcej prognoz, że październik może być słaby. Balastem dla giełdy mogą okazać się wielkie oferty PKO BP i PGE. Lepszy natomiast może być koniec roku. Giełdę ma wspierać poprawianie wyników przez największych inwestorów (tzw. windows dressing) i gra pod efekt stycznia.
W ubiegłym roku w całym czwartym kwartale WIG20 stracił aż 25 proc., ale to były zupełnie inne czasy. Bankructwo banku Lehman Brothers wywołało panikę na rynku. Jak będzie w tym roku? Optymiści wierzą, że do końca roku WIG20 może wzrosnąć nawet do 2400 pkt., co dałoby kwartalny skok o 10 proc. Według specjalistów, opierający się na analizie technicznej, najbardziej optymistyczny wariant zakłada, WIG20 znajdzie się pomiędzy 2500 a 2750 pkt. Ale to tylko jeden z wielu wariantów. Można go przyjąć do wiadomości, ale opieranie na nim strategii inwestycyjnej może być ryzykowne.
Pesymiści ostrzegają przed możliwym spadkiem do około 1900 pkt. To oznaczałoby kwartalny spadek o kilkanaście procent. Z uwagi na duże oferty publiczne newralgiczny dla rynku powinien być przełom października i września. Są nawet prognozy, że w tym okresie WIG20 może spaść do 1850 pkt. Pamietajmy jednak, że w tym roku wyjątkowe znaczenie dla zachowania rynku akcji mogą mieć prognozy wyników spółek na przyszły roku. Jeśli okaże się, że przyszłe zyski spółek mogą być wyższe od oczekiwań, to pesymiści będą musieli zweryfikować swoje prognozy dla rynku. Zwłaszcza na sam koniec roku, gdy dojdzie do windows dresing.
Co ze spółkami? Nawet przy założeniu negatywnego scenariusza na ostatni kwartał ciekawych inwestycji nie powinno brakować. Poprosiliśmy analityków, by podali swoje typy na ostatni kwartał tego roku.
Więcej, w tym opinie znanych analityków – w dzisiejszym „Pulsie
Biznesu”.