Indonezja nowym centrum cyberataków

Tadeusz StasiukTadeusz Stasiuk
opublikowano: 2013-07-23 10:37

Indonezja do niedawna nie była znana jako centrum hackingu , pozostając w cieniu Chin, które przodują w niechlubnej statystyce ataków na infrastrukturę komputerową.

Tymczasem to właśnie z tego południowoazjatyckiego kraju w pierwszym kwartale tego roku przeprowadzonych było aż 21 proc. wszystkich odnotowanych cyberataków, wynika z danych Akamai Technologies, na które powołuje się Bloomberg.

fot. Bloomberg
fot. Bloomberg
None
None

Dane oparte o obserwowaną aktywność, sugerują agresywne ataki typu botnet pochodzące z Indonezji. Botnet przejmuje kontrolę nad grupą komputerów osobistych poprzez zarażanie ich szkodliwym oprogramowaniem, który zmusza ich wykonywania zadań zleconych przez hackera.

Skok Indonezji w badaniu jest imponujący i zaskakujący, gdyż w czwartym kwartale minionego roku jej udział w cyberatakach nie przekraczał 1 proc. 

W styczniu doszło do ataków na oficjalne rządowe strony internetowe, w ramach protestu przeciwko skazania jednego z tamtejszych hakerów. Później, w maju chińska agencja Xinhua poinformowała, że Indonezja planuje stworzenie „cyberarmi”, zaś w czerwcu Microsoft miał ponoć walczyć z szeroko zakrojoną operacją hackingową pochodzącą z Indonezji.

Obecnie Indonezja zajmuje drugie miejsce w globalnych atakach hakerskich za Państwem Środka, które jest odpowiedzialne za około 34 proc. cyberataków. Ostatnie miejsce na podium należy do Stanów Zjednocoznych, których udział w tym rankingu szacowany jest na 8,3 proc. Pierwszą piątkę zamykają Turcja i Rosja.

Raport Akamai wskazuje, że spośród czołowej 10-tki, tylko Indonezja, Hongkong i Indie odnotowały wzrost liczby ataków w porównaniu z poprzednim kwartałem.