Jak wynika z danych zaprezentowanych we wtorek przez urząd statystyczny, w marcu 2025 r. roczna inflacja cen konsumpcyjnych (CPI) na Węgrzech wyniosła 4,7 proc. Oznacza to spadek jej dynamiki z poziomu 5,6 proc. w lutym i zejście z piętnastomiesięcznego maksimum. Odczyt, który po raz pierwszy od września ubiegłego roku wykazał wyhamowanie tempa wzrostu, okazał się niższy od oczekiwań rynkowych. Mediana prognoz ekonomistów zakładała bowiem wartość na poziomie 5,0 proc.
W porównaniu do lutego, wskaźnik CPI nie uległ zmianie, po wzroście o 0,8 proc. w poprzednim miesiącu.
Tymczasem roczna inflacja bazowa, nieuwzględniająca podatnych na silne wahania kategorii, takich jak żywność i energia, spadła do 5,7 proc. w marcu z czternastomiesięcznego maksimum na poziomie 6,2 proc. w lutym.
Ceny paliw spadły o 4,1 proc. w marcu w porównaniu z poprzednim miesiącem, czemu sprzyjał forint, który przez dłuższy czas utrzymywał się powyżej kluczowego poziomu 400 za euro.
Jednocześnie ceny żywności w ujęciu miesięcznym pozostały bez zmian. W połowie marca rząd Viktora Orbana wprowadził ograniczenia cenowe na 30 kategorii podstawowych artykułów spożywczych. Bez tych regulacji, jak szacuje tamtejsze ministerstwo gospodarki, odnotowano by wyraźny wzrost cen. Resort planuje podjęcie dalszych działań mających na celu ograniczenie cen usług finansowych i telekomunikacyjnych dla gospodarstw domowych.
Narodowy Bank Węgier prognozował, że inflacja osiągnie szczyt w lutym, a następnie wzrost cen będzie stopniowo zwalniał. Na początku przyszłego roku inflacja ma spaść w okolice górnej granicy docelowego przedziału NHB wynoszącego od 2 do 4 proc.
Po dzisiejszych danych inwestorzy z rynku pieniężnego zwiększyli zakłady na poluzowanie polityki pieniężnej w obawie przed recesją. Obecnie przewidują dwie obniżki stóp procentowych o 25 punktów bazowych do końca tego roku.
