Zgodnie z danymi opublikowanymi przez węgierski urząd statystyczny, roczna stopa inflacji wzrosła w maju 2025 r. do 4,4 proc. z 4,2 proc. w kwietniu. To więcej niż przewidywali ekonomiści – mediana prognoz wskazywała na wzrost do 4,3 proc. W ujęciu miesięcznym ceny zwiększyły się o 0,2 proc.
Cel inflacyjny pod znakiem zapytania
Węgierski bank centralny (MNB) zakłada, że inflacja będzie oscylować wokół 4 proc. – czyli górnej granicy tolerancji dla celu inflacyjnego, który wynosi 3 proc. z dopuszczalnym odchyleniem o 1 punkt procentowy.
Szczególnym wyzwaniem dla decydentów jest rosnąca rozbieżność między oficjalnymi wskaźnikami a oczekiwaniami społecznymi. Zgodnie z raportem MNB z końca maja, mediana gospodarstw domowych oczekuje, że inflacja w ciągu najbliższych 12 miesięcy wyniesie aż 9 proc. Tak wysoki poziom oczekiwań może utrwalać presję cenową i utrudniać stabilizację gospodarki.
Wysoka stopa procentowa pozostaje
Bank centralny Węgier utrzymuje referencyjną stopę procentową na poziomie 6,5 proc. nieprzerwanie od ośmiu miesięcy. To – wspólnie z Rumunią – najwyższy poziom w Unii Europejskiej. Prezes banku Mihaly Varga stwierdził w maju, że Węgry nie są jeszcze w sytuacji, która pozwalałaby rozważyć łagodzenie polityki pieniężnej, jak zrobiły to już Czechy i Polska.
Choć inflacja na Węgrzech w porównaniu z szczytami z 2023 roku – kiedy osiągała ponad 25 proc. – znacząco się obniżyła, obecne odbicie może być sygnałem, że przed bankiem centralnym i rządem stoi jeszcze wiele pracy. Utrzymujące się wysokie oczekiwania inflacyjne, twarda polityka monetarna oraz wciąż niestabilne otoczenie zewnętrzne sprawiają, że droga do osiągnięcia inflacyjnego celu 3 proc. może potrwać dłużej, niż pierwotnie zakładano.