
Zgodnie z danymi urzędu statystycznego w marcu 2023 r. inflacja konsumencka liczona w najszerszy sposób wyhamowała nieznacznie do 3,2 proc. licząc rok do roku z 3,3 proc. w lutym. Niewiele mniej, bo 3,1 proc. wyniosła inflacja bazowa pokrywając się z oczekiwaniami. Tymczasem wskaźnik inflacji bazowej z wyłączeniem paliw i świeżej żywności odnotował dynamikę rzędu 3,8 proc. osiągając najwyższy poziom od grudnia 1981 r. Rośnie już nieprzerwanie od 10 miesięcy.
Dzisiejsze odczyty pokazują coraz poważniejsze wyzwanie przed jakim stoją władze monetarne trzeciej pod względem wielkości gospodarki świata. Po dekadach dezinflacji, i zakończonej pandemii wzrost cen może szokować swoją skalą. Oczywiście jak na warunki japońskie. Podczas gdy przez lata Bank Japonii starał się bezskutecznie przynajmniej dociągnąć inflację do 1 proc. rocznie, ta obecnie pozostaje ponad trzy razy wyższa od tego celu.
Obwiniana jest o to pozostająca w kontraście z innymi czołowymi bankami centralnymi, ultraliberalna polityka Banku Japonii i jego gigantyczny program stymulacji. Najnowsze dane podtrzymują oczekiwania, że BOJ będzie jednak zmuszony do rozpoczęcia wycofywania się. Dane pokazały, że podczas gdy dotacje rządowe utrzymywały rachunki za media na niskim poziomie, wzrosły ceny różnych artykułów codziennego użytku i żywności oraz detergentów.