Informacji o firmach studenci szukają w sieci
Z badań sopockiej PBS wynika, że studenci i absolwenci czerpią informacje o rynku pracy przede wszystkim z ogłoszeń w prasie oraz z Internetu. Większość młodych ludzi szuka informacji o tym, jak zostać pracownikiem konkretnej firmy.
W kwietniu i maju 2001 r. ankieterzy sopockiej Pracowni Badań Społecznych zapytali 1660 studentów IV i V roku, gdzie zdobywają wiedzę o pracodawcach i możliwościach szukania zatrudnienia. Najwięcej ankietowanych (62 proc.) wymieniło ogłoszenia w prasie. Niewiele mniej — 55 proc. badanych — przyznało, że korzysta z Internetu. Połowa studentów poszukuje informacji o tym, w jaki sposób zostać pracownikiem konkretnej firmy: jak i kiedy się aplikować, jak wygląda proces selekcji itp. Co trzeci żak chce wiedzieć, czy firma oferuje praktyki, a co czwarty — jakie proponuje możliwości robienia kariery. Tylko co dziesiąty młody człowiek szuka ofert pracy dla specjalistów.
— Badanie dotyczy przede wszystkim budowania wizerunku pracodawców. Dużym firmom — a to przede wszystkim one kupują badanie — zależy na zdobywaniu najlepszych absolwentów, wśród których trzeba się promować. Na podstawie badania pracodawcy mogą precyzyjnie planować swoje kampanie promocyjne i rekrutacyjne — twierdzi Rafał Szczepanik, wiceprezes firmy Communication Partners, która współtworzyła raport PBS od strony merytorycznej.
Sieć goni prasę
Popularność Internetu rośnie wraz z bliskością końca studiów. Korzysta z niego 65 proc. studentów piątego roku i 49 proc. czwartego. Sieć jest wykorzystywana zwłaszcza przez studentów uczelni technicznych, natomiast na uczelniach ekonomicznych i uniwersytetach Internet ustępuje tradycyjnym gazetom. Jednak różnice pomiędzy typami uczelni są zwykle zaledwie kilkuprocentowe. Miejsce zamieszkania nie ma wpływu na to, czy młodzi ludzie czerpią wiedzę o rynku pracy z prasy czy z Internetu. Z sieci korzysta 54 proc. studentów mieszkających na wsi.
Badania PBS wykazały także, że mężczyźni częściej niż kobiety wykorzystują sieć do szukania pracy — z Internetu korzysta w tym celu 62 proc. panów i 47 proc. pań. Płeć brzydka wykazuje także nieco większą chęć do korzystania z gazet (64 proc. panów i 59 proc. pań).
Inne źródła
Popularnym wśród żaków źródłem wiedzy o rynku pracy są także już pracujący znajomi. Informację uzyskaną od kolegów studenci postawili na trzecim miejscu (44 proc. badanych), a na czwartym targi pracy (38 proc.). Wykorzystywane są także przewodniki dla poszukujących pracy. Badani wymienili następujące opracowania: „Przewodnik pracuj.pl”, „Praktyki 2001”, „Absolwent” oraz „Kariera w Polsce”.
Chociaż wiele przedsiębiorstw bezpłatnie organizuje na uczelniach prezentacje, specjalnie po to, aby studenci mogli dowiedzieć się jak najwięcej o potencjalnych pracodawcach, zaledwie 17 proc. badanych studentów zadeklarowało, że w nich uczestniczy. Jeszcze mniej — bo tylko niecałe 7 proc. studentów — uważa swoich wykładowców za wartościowe źródło informacji o rynku pracy.
—- Potwierdza to wyniki innego badania, przeprowadzonego przez firmę Communication Partners jesienią 2000 r. Prawie 70 proc. studentów stwierdziło w nim, że uczelnia słabo przygotowuje do szukania pracy — przypomina Rafał Szczepanik.
Życiowa konieczność
Aż 20 proc. studentów przebadanych przez sopocką PBS zadeklarowało, że nie szukało dotąd żadnych informacji o rynku pracy. Twierdzi tak 24 proc. studentów IV roku i tylko 13 proc. z V roku, czyli można uznać, że odsetek ten szybko maleje wraz z wiekiem. Zdecydowanie słabiej interesują się rynkiem pracy kobiety (25 proc. nie zdobywa o nim informacji) niż mężczyźni (15 proc.). Widać też wyraźną zależność między zainteresowaniem sytuacją na rynku pracy, a możliwością znalezienia zatrudnienia. W chwili przeprowadzania badania bez pracy pozostawało 23 proc. „niezainteresowanych”. Wśród „zainteresowanych” odsetek ten sięgał tylko 7 proc.
Informacje, jakich poszukują studenci, dotyczą przede wszystkim tego, czym dokładnie zajmuje się interesujący ich pracodawca (ponad połowa badanych). Często nie jest to dla nich oczywiste.
— Wielu żaków chce pracować w takich firmach jak Master Foods, Procter & Gamble czy Unilever. Nie wiedzą natomiast, co dokładnie produkują te koncerny. Wolą jednak uniknąć wpadek podczas rozmowy kwalifikacyjnej i na przykład w firmie Unilever stwierdzić, że podoba im się kampania reklamowa pasty Blend-a-med, którą produkuje konkurencja: P&G — komentuje Rafał Szczepanik.
Karolina Guzińska
[email protected] tel. (22) 611-62-17