W środę złoty umacnia się o 0,1 proc., do 4,2372 PLN za euro, zyskując czwarty dzień z rzędu i wychodząc w cenach zamknięcia na 15-miesięczny szczyt. Zdaniem Rafała Beneckiego, głównego ekonomisty ING Banku Śląskiego, notowania wspólnej waluty powinny niebawem spaść do 4,23 zł. Z jednej strony krajowej walucie pomaga słabnięcie nadziei na program stymulacyjny Donalda Trumpa, co przekłada się na słabszego dolara, silniejsze euro i silniejszy apetyt na ryzyko. Z drugiej strony złoty korzysta na czynnikach lokalnych, ponieważ wzrost gospodarczy przyspiesza, powiedział Rafał Benecki w rozmowie z Bloombergiem.
- Złoty jest już jednak dość mocny, więc potencjał dalszego umocnienia jest ograniczony – przyznawał jednak specjalista.
Dobrą passę z poprzednich dni wyhamowały tymczasem polskie obligacje skarbowe. Rentowności papierów 10-letnich zwyżkują o ułamek punktu bazowego, do 3,56 proc., po tym jak dzień wcześniej odbiły się w cenach zamknięcia o dwa punkty z tegorocznego minimum.
