Internautom z UE brakuje gwarancji prywatności

Małgorzata Birnabum
opublikowano: 2001-02-28 00:00

Internautom z UE brakuje gwarancji prywatności

80 proc. europejskich stron internetowych narusza przepisy dotyczące ochrony danych osobowych — wynika z najnowszego badania federacji Consumer International. Prywatność jest o wiele lepiej chroniona w USA. Chociaż nie ma badań dotyczących naszego kraju, znawcy rynku mówią, że Polacy są bezpieczni.

W ciągu pięciu lat Komisja Europejska zatwierdziła wiele nowych ustaw dotyczących ochrony danych osobowych. Mimo to sytuacja w Stanach Zjednoczonych jest dużo lepsza. Tamtejsi internauci są proszeni o znacznie mniej danych niż ich europejscy koledzy — wynika z badania przeprowadzonego przez federację Consumer International, zrzeszającą ponad 250 grup konsumenckich ze 110 krajów.

Analiza 751 stron internetowych ujawniła, że 80 proc. europejskich stron WWW narusza prawo unijne, zgodnie z którym klient może sam zdecydować, czy jego dane osobowe zostaną wykorzystane. W USA prawie 60 proc. stron daje użytkownikom w tej kwestii możliwość wyboru. Co prawda w Europie informacje o internautach zbiera 63 proc. stron (podczas gdy w USA jest ich 90 proc.), ale spośród tych, które to robią, tylko 32 proc. informuje, że wykorzysta otrzymane dane (w USA jest to 62 proc.).

W Polsce internauci przy rejestracji podają tylko podstawowe wiadomości. Firmy na ogół informują o możliwości wykorzystania ich danych osobowych do celów marketingowych. Wiele oczywiście zależy od profilu danego serwisu.

— Przy wstępnej rejestracji klient podaje najważniejsze informacje: imię, nazwisko i zainteresowania. Sklepy internetowe i organizatorzy konkursów proszą o podanie adresu. Przy zakupach kartą klient podaje jej numer, ale trafia on do systemu Polcard — mówi Marcin Słomkowski, wiceprezes zarządu Arena.pl.