Inwestorzy boją się kolejnego bankructwa Argentyny

Tadeusz StasiukTadeusz Stasiuk
opublikowano: 2019-04-25 17:09

Argentyńskie rynki spadają drugi dzień z rzędu, ponieważ szanse na potencjalną niewypłacalność kraju wzrosły do ponad 60 proc. z powodu wątpliwości, czy prezydent Mauricio Macri będzie w stanie odeprzeć swoich populistycznych wrogów i wygrać reelekcję w tym roku.

Rentowności krótkoterminowych obligacji dolarowych rządu są obecnie bliskie 20 proc. znajdując się w obszarze, który analitycy zazwyczaj uważają za „zagrożenie”, podczas gdy waluta tego południowoamerykańskiego kraju – peso - zeszła do rekordowo niskiego poziomu 46,2 za amerykańskiego dolara. 

Mauricio Macri, prezydent Argentyny
fot. REUTERS/Marcos Brindicci/Forum

Wszystko to sugeruje, że Argentyna ponownie może „zbankrutować”. W zeszłym roku kraj zdawał się przetrwać najgorszy okres po tym jak w ramach umowy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym pozyskał 56 mld USD.

Mimo tak gigantycznego zastrzyku gotówki inwestorzy zaczynają martwić się o finanse kraju na nowo, ponieważ pozycja prezydenta Macriego systematycznie słabnie, a jego ewentualne utrzymanie się u władzy staje się coraz bardziej problematyczne.  Trzy lata po objęciu urzędu, który zdobył deklarując ograniczenie inflacji i pobudzenie gospodarki,  Argentyna wraca do recesji, a inflacja wzrosła do ponad 50 proc.