Inwestorzy wciąż cenią Rainbow Tours

Marek MuszyńskiMarek Muszyński
opublikowano: 2024-07-12 17:27

Dwaj duzi akcjonariusze bez problemu sprzedali funduszom akcje spółki po cenie zbliżonej do rynkowej. Kurs wzrósł, ale do awansu w hierarchii indeksów potrzeba czegoś więcej.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • jak wygląda struktura akcjonariatu,
  • dlaczego TFI preferują kupowanie w ABB,
  • skąd może wynikać duży popyt na akcje Rainbow Tours.
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Szybko poszło. W czwartek, 12 lipca, krótko po zamknięciu sesji ogłoszono rozpoczęcie procesu przyspieszonej budowy księgi popytu (ang. ABB) na akcje Rainbow Tours, a w piątek jeszcze przed startem notowań pojawił się komunikat o sprzedaży 760 tys. akcji przez podmioty należące do dwóch członków rady nadzorczej. Pierwotnie chcieli oni uplasować 500 tys. akcji, ostatecznie przystali na 760 tys. akcji i cenę 112 zł za sztukę. To niewiele mniej niż wyniosła cena na zamknięciu sesji w czwartek. Spółka Flyoo powiązana z Grzegorzem Baszczyńskim sprzedała 425 tys. akcji, a Aironi Quattro Fundacja Rodzinna związana z Tomaszem Czaplą pozbyła się 335 tys. akcji. Oba podmioty nadal będą istotnymi akcjonariuszami z udziałem przekraczającym 5 proc. w ogólnej liczbie głosów.

- Cena osiągnięta w ABB pokazuje, ze aktualna wycena Rainbow Tours jest postrzegana jako atrakcyjna. Spółka przedstawiła bardzo dobre dane o sprzedaży na sezon letni 2024 (liczba rezerwacji wzrosła w rok o 22,8 proc.), a przed nami publikacja wyników za II i III kwartał, które sezonowo są najlepsze i moim zdaniem będą istotnie lepsze r/r. Ponadto spółce sprzyja to, że wakacje nad Morzem Bałtyckim są obecnie droższe niż np. w Turcji czy Grecji, gdzie dodatkowo pogoda jest mniej zmienna – mówi Adrian Kowollik, analityk East Value Research.

Specjalista w maju szacował wartość akcji na 136,6 zł, analityk z Biura Maklerskiego Pekao wycenił walor na 155 zł, a z Trigona na 165 zł.

Pozytywna reakcja

Rynek pozytywnie ocenił zamknięcie transakcji o wartości 85 mln zł, a notowania w piątek rozpoczęły się od zwyżki o 3 proc. Taka reakcja na sprzedaż akcji przez dotychczasowych akcjonariuszy to rzadkość, którą można tłumaczyć zbieżnością ceny giełdowej z tą osiągniętą w ABB.

Akcje, które zmieniły właściciela w wyniku transakcji, stanowią 5,2 proc. wszystkich wyemitowanych. Gdy dominujący akcjonariusz XTB sprzedawał akcje w lutym, na sprzedaż poszedł pakiet niemal 7 proc. Osiągnięta cena była o 12 proc. niższa od ceny z zamknięcia z dnia poprzedniego. Reakcją był spadek notowań o 10 proc. Mniejszy pakiet akcji (3,2 proc.) na sprzedaż w grudniu zeszłego roku wystawili akcjonariusze Auto Partnera, a dyskonto do ceny rynkowej sięgnęło 9 proc. Na pierwszej sesji po ogłoszeniu wyników ABB kurs spadł o 6 proc.

Okazja dla funduszy

Dopięcie transakcji sprzedaży akcji Rainbow Tours jeszcze przed otwarciem sesji jest sporym sukcesem, ale trzeba pamiętać, że inwestorzy instytucjonalni są zazwyczaj sondowani wcześniej niż informowany jest rynek. Informacja może także rozchodzić się nieformalnie, bo prace nad ofertą musiały ruszyć już wcześniej. Tak czy owak fundusze nie mogły jej przegapić.

- PPK i OFE wolą kupić dużą paczkę niż zbierać dzień po dniu akcje z rynku. Częściowo jest to kwestia wygody, ale częściowo coraz większej biurokratyzacji naszej działalności. Nadzorcy wymagają coraz głębszych opisów każdej transakcji, uzasadnień itp. W świecie, gdzie automaty robią transakcje w ułamkach sekund, zdarza się, że zarządzający funduszem otwartym potrzebuje godziny na złożenie jednego zlecenia. Dlatego preferowane są transakcje o gwarantowanej dużej realizacji – mówi Piotr Zagała, zarządzający funduszami w BNP Paribas TFI.

Według sprawozdań z portfeli fundusze inwestycyjnych z ostatnich miesięcy TFI miały prawie 16 proc. akcji Rainbow Tours przed transakcją. W rękach OFE na początku roku było 29 proc. akcji spółki, a pozostali akcjonariusze, którzy przekroczyli próg 5 proc., mieli przed transakcją ok. 36 proc. akcji. To pokazuje, że w rękach inwestorów indywidualnych może być niecałe 20 proc. akcji.

Często za dużym popytem stoi także prawdopodobieństwo, że spółka wejdzie do ważnego indeksu, co sprawi, że pojawi się popyt ze strony ETF-ów lub inwestorów zagranicznych. W przypadku Rainbow Tours awans do mWIG40 nastąpił w marcu, a w przypadku indeksu MSCI Small Cap konieczne jest osiągnięcie odpowiedniej kapitalizacji.

- Punktem odniesienia byłaby kapitalizacja Auto Partnera, który wszedł do indeksu Small Cap w tym roku. Wynosi ona 2,9 mld zł. Rainbow Tours wart jest ok. 1,7 mld zł, więc sporo jeszcze brakuje. Według moich szacunków touroperator nie jest pierwszym kandydatem do wejścia do tego indeksu – mówi Marcin Sulewski, analityk Ipopema Securities.

Spółka na topie

Umacniający się stopniowo złoty i stabilne ceny paliw lotniczych ułatwiają utrzymanie marż przez spółkę. W zeszłym roku wyniki wspierały także podwyżki cen wycieczek, ale obecnie analitycy już tego nie zakładają. Zysk netto może przebić 180 mln zł w tym roku, a oferta na lato jest już właściwie sprzedana. Nie widać także sygnałów, aby zaostrzała się konkurencja.

- Rynek lubi liderów, a niektórzy zaliczyli ostatnio wpadki. Benefit Systems pokazał ujemną dynamikę kart, XTB dostał czkawki wynikającej ze stanowiska KNF, Mirbud wystrzelił może zbyt mocno po nowej emisji. Tymczasem Rainbow Tours, który nie dość że ma dobrą passę, to sprzedaje bardzo modny w tych miesiącach produkt - wyjazdy wakacyjne. Stąd taka popularność – mówi Piotr Zagała.

- Dla mnie Rainbow Tours jest jednym z top pickow na GPW na najbliższe cztery miesiące – mówi Adrian Kowollik.