Inwestorzy zaczynają kręcić nosem

Kamil ZatońskiKamil Zatoński
opublikowano: 2012-07-12 00:00

Ponad połowa emisji obligacji korporacyjnych nie kończy się pełnym powodzeniem.

Tegoroczni debiutanci na rynku obligacji korporacyjnych Catalyst sprzedawali średnio 69 proc. oferowanych papierów — wyliczył Michał Sadrak z Open Finance. Na 27 firm, które po raz pierwszy pojawiły się na Catalyst, przypada 31 serii obligacji dostępnych dla inwestorów indywidualnych. Osiemnastoma seriami inwestorzy nie wykazali oczekiwanego przez spółki zainteresowania. Średnio debiutującym podmiotom z emisji długu udało się pozyskać 69 z każdych planowanych 100 zł. — W wielu przypadkach może oznaczać to konieczność zmiany planów rozwoju przedsiębiorstwa — podkreśla Michał Sadrak.

Najmniej skuteczny okazał się fundusz pożyczkowy Quality All Development, który liczył na 17,1 mln zł, a musiał się zadowolić kwotą ledwie 800 tys. zł. Inwestorzy nie dali również powodów do zadowolenia władzom Kofoli. Producent napojów pozyskał 3,1 mln zł z emisji serii A1 opiewającej na 20 mln zł. Z wyższą skutecznością udało się uplasować dwie pozostałe serie (A2 i A3) — spółka sprzedała papiery na łączną kwotę 45,9 mln zł z planowanych 67,85 mln zł. Popytem inwestorów na poziomie co najwyżej jednej trzeciej zakończyły się również wprowadzone w 2012 r. na Catalyst emisje E-Kancelarii, Platinium Properties Group, Miraculum oraz ZPM Henryk Kania (seria B). 50-procentowego progu skuteczności nie udało się osiągnąć łącznie w przypadku 12 z 31 serii.

Znacznie rzadziej spółki mogą pochwalić się nadsubskrypcją. Najgłośniejsza z nich w tym roku miała miejsce na obligacjach Giełdy Papierów Wartościowych, które zostały przeznaczone dla inwestorów indywidualnych (seria B o wartości 75 mln zł). W przypadku operatora warszawskiej giełdy zaszła potrzeba zredukowania zapisów o około 25 proc. Z ponad 10-procentową redukcją spotkali się również inwestorzy, którzy postanowili nabyć dług Pawtrans Holding — spółki zajmującej się transportem płynnych produktów spożywczych. — W poszukiwaniu przyczyn niskiej skuteczności ofert części emitentów w pierwszej kolejności należałoby zapytać o ich bezpieczeństwo i wypłacalność. Jednak zarówno w przypadku emisji obejmowanych częściowo, jak i w całości, średnio dwie trzecie obligacji jest zabezpieczone. Oczywiście osobną kwestią pozostaje jakość tego zabezpieczenia, łatwo zbywalna nieruchomość ma znacznie większą wartość dla inwestorów niż chociażby znak towarowy — mówi Michał Sadrak.

Jak zauważa Michał Sadrak, znaczenie poziomu ryzyka sprzedawanych obligacji dla powodzenia emisji łatwo można zobrazować przy użyciu oprocentowania plasowanych papierów (przyjmując w uproszczeniu, iż oprocentowanie obligacji korporacyjnych odzwierciedla ich ryzyko). Przeciętne oprocentowanie w bieżących okresie odsetkowym papierów, które nie zostały objęte w całości wynosi 11,82 proc. Tymczasem średni kupon od długu z co najmniej 100-proc. popytem wynosi 10,48 proc. (10,83 proc. nie licząc obligacji GPW, które znacznie odbiegają od pozostałych ofert).

Nie bez znaczenia dla skuteczności sprzedaży obligacji jest również dobór agenta emisji (duże znaczenie może mieć rozmiar jego sieci dystrybucji), forma oferty (publiczna lub prywatna) oraz minimalna kwota zapisów.