Inwestorzy zamieszali w energetyce

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2013-05-09 17:21

Zmieniające się otoczenie gospodarcze szkodzi producentom, a pomaga dystrybutorom energii. W długim terminie stracą jednak wszyscy.

W czwartkowym handlu na warszawskiej giełdzie wyraźne przetasowania dotknęły spółki związane z energetyką i górnictwem węglowym. Umiarkowane powody do zadowolenia mieli akcjonariusze Tauronu (+0,5 proc.). Choć spółka opublikowała dobre wyniki kwartalne, to jednak entuzjazm słabł w miarę upływu sesji. Zysk netto wyniósł w pierwszych trzech miesiącach roku aż 558,3 mln zł, w porównaniu z oczekiwaniami sięgającymi 413,3 mln zł. Zdaniem Stanisława Ozgi, analityka DM PKO BP, to zasługa przede wszystkim segmentu sprzedaży, który odczuł wpływ zmian na rynku energii w postaci spadku cen zielonych certyfikatów, braku obowiązku umarzania certyfikatów pochodzących z kogeneracji oraz relatywnie małego spadku cen energii obowiązujących w taryfach spółki.

- Marża, jaką na sprzedaży energii osiąga spółka, powiększa się. Spadek cen, po jakich Tauron kupuje energię, wyniósł 5,5 proc., podczas gdy ceny sprzedaży spadły o jedyne 2,1 proc. – powiedział specjalista.

Niestety, impet wytraciło ostatnie odbicie na papierach ZE PAK (-1,7 proc.). Zarząd obniżył rekomendację wypłaty dywidendy z 30 proc. do zaledwie 20 proc. zysku za ubiegły rok. Jak ocenia Stanisław Ozga, presja spadkowa na kurs z powodu niższej dywidendy może być jednak mniej znacząca. Obniżenie rekomendacji to skutek tego, że spółka działa w niesprzyjającym otoczeniu ekonomicznym i od jego kształtowania się będzie zależał kierunek, w którym podążą notowania. Jak wyjaśnia, obniżenie rekomendacji dla wypłaty dywidendy to pokłosie spadków cen energii i czekających spółkę inwestycji.

- Spadki cen energii dotykają ZE PAK w większym stopniu niż Tauron czy Eneę, bo ta spółka jest wyłącznie  producentem energii i nie posiada segmentów dystrybucji i sprzedaży, dla których sytuacja obecnie jest korzystna. Dodatkowo spółka sama wydobywa zużywany węgiel brunatny, nie ma więc możliwości przeniesienia spadków cen energii na dostawców, co wykorzystują konkurenci – wylicza ekspert.

Presji na zniżki kursu można spodziewać się w przypadku Enei, która – według obliczeń biura Wood & Company – może w kolejnej korekcie opuścić indeks MSCI Poland. W czwartek notowania spółki znalazły się najwyżej od miesiąca (+2,1 proc.). Zdaniem Wood & Company oznaczałoby to odpływ funduszy zbliżony do 70 mln USD.

-O ile zmiany w indeksie rzeczywiście nastąpią presja na zniżki może być widoczna w okresie poprzedzającym rewizję składu indeksu. To właśnie wtedy fundusze będą dokonywać w portfelach stosownych przetasowań – zapowiada Stanisław Ozga.

Tymczasem 16 – miesięczne minima naruszyły notowania Bogdanki (-1,2). Trwałe wybicie kursu poniżej kluczowego wsparcia może zapowiadać kontynuację spadków w kolejnych dniach. Inwestorzy do sprzedaży papierów wykorzystali wyniki, które były nieco lepsze od oczekiwań. Zysk netto był o 17 proc. wyższy od konsensusu, jednak o 3 proc. słabiej wypadły przychody.

Zdaniem eksperta DM PKO BP, choć w krótkim terminie sytuacja rynkowa preferuje spółki energetyczne z dużym udziałem segmentów sprzedaży i dystrybucji, to jednak już 2014 r. będzie trudny dla wszystkich.

- Ceny energii nadal spadają, powinien wzrosnąć koszt umorzenia certyfikatów, ze względu na spadek rentowności obligacji pojawi się na presja na wyniki segmentu dystrybucji a o dalsze obniżki cen węgla będzie dużo trudniej – komentuje specjalista.