Irlandia może popsuć nastroje na rynkach

Marek Wierciszewski
opublikowano: 2010-09-27 00:00

Irlandczycy oferują nabywcom ośmioletnich obligacji premię 4,767 proc. To o 114 punktów baz. więcej niż 17 sierpnia.

Aukcje obligacji rządowych z ubiegłego tygodnia pokazały, że inwestorzy tracą zaufanie do finansów Zielonej Wyspy

Irlandczycy oferują nabywcom ośmioletnich obligacji premię 4,767 proc. To o 114 punktów baz. więcej niż 17 sierpnia.

Willem Buiter, główny ekonomista Citigroup, nazwał aukcję obligacji z 21 września "okropną dla rządu Irlandzkiego". Irlandczycy zmuszeni byli zaoferować nabywcom ośmioletnich obligacji stopę zwrotu 4,767 proc., czyli aż o 114 punktów bazowych więcej niż 17 sierpnia. To ogromny skok kosztów uzyskania finansowania.

Dane niepokoją

Na pogorszenie sytuacji Irlandii jako pierwszy w połowie września zwracał uwagę bank Barclays Capital. Analitycy banku zasugerowali, że Irlandia będzie potrzebować pomocy zewnętrznej, jeśli straty sektora finansowego się pogłębią lub pogorszy się otoczenie zewnętrzne.

To przez kłopoty Irlandii inwestorzy potraktowali czwartkowy spadek wskaźników PMI dla strefy euro jako sygnał ostrzegawczy. Wyraźnie bardziej od prognoz pogorszyła się zarówno koniunktura w usługach, jak i w przemyśle. Dodatkowo tego samego dnia lokalny urząd statystyczny Irlandii poinformował, że gospodarka nadal jest w recesji, choć inwestorzy spodziewali się wzrostu. W drugim kwartale PKB obniżył się o 1,2 proc.

Różnica rentowności 10-letnich obligacji irlandzkich i uważanych za najbezpieczniejsze papierów niemieckich była w piątek po południu najwyższa w historii. Wynosiła 4,29 pkt proc. W ślad za obligacjami irlandzkimi poszły też papiery portugalskie, które w piątek oferowały 4,19-procentową premię wobec niemieckich odpowiedników. Dodać należy, że analogiczna premia dla polskich papierów sięga 3,25 pkt proc.

Od dna odbić się nie może również giełda w Dublinie. Mimo wrześniowej poprawy na światowych rynkach główny indeks parkietu znajdował się w piątek zaledwie niecałe 2 proc. powyżej minimów sprzed miesiąca. Wtedy indeksy były najniżej od 14 miesięcy.

Cięcia i pomoc

Wzrost ryzyka związanego z długiem Irlandii następuje pomimo drastycznych cięć budżetowych dokonanych przez gabinet premiera Briana Cowena. Oszczędności te docenia Maja Goettig, główna ekonomistka Banku BPH, jednak jej zdaniem mogą one nie wystarczyć. W tym roku deficyt sektora publicznego może sięgnąć aż 25 proc. za sprawą pomocy dla banków — sądzi ekonomistka. Tymczasem już zanotowany w zeszłym roku niedobór sięgający 14 proc. był wynikiem najwyższym wśród wszystkich krajów Unii Europejskiej.

Uwagę inwestorów skupiły na sobie kłopoty AIB po tym, jak minister finansów Brian Lenihan zasugerował, że bank może nie wywiązać się z części zobowiązań wobec obligatariuszy. Tymczasem na pomoc dla sektora bankowego Irlandia wydała do tej pory 25 mld euro, a według agencji ratingowej SP rząd na ten cel zmuszony będzie wydać następne 35 mld euro. To właśnie wartość przyszłej pomocy może okazać się kluczowa dla perspektyw Irlandii. Barcays Capital uważa, że może ona przekroczyć 50 mld euro, czyli 25 proc. PKB. Rządowe szacunki są dużo niższe,.

Kryzys po kryzysie

Wojciech Białek, główny analityk CDM Pekao, już dwa tygodnie temu zwracał uwagę, że kryzysy mają tendencje do pojawiania się parami. Upadek banku Lehman Brothers nastąpił dokładnie sześć miesięcy po tym, jak Bear Stearns został uratowany przed upadkiem w wyniku interwencji Fed. Rosja zbankrutowała w 1998 r. siedem miesięcy po tym, jak MFW przeprowadził ostatnią interwencję w nękanej kryzysem Azji Południowo-Wschodniej. Tymczasem od stworzenia pakietu pomocowego dla Grecji nie minęło jeszcze nawet pięć miesięcy, a już trzeba się zastanowić, jak pomóc Irlandii.