Głównym właścicielem gdańskiego zakładu jest spółka ISD Polska, która w większości należy do ukraińskiego Donbasu. Przedstawiciele nowego właściciela stoczni przedstawili w piątek w Gdańsku załodze plan inwestycyjny dla zakładu.
Jak zaznaczył prezes ISD Polska Konstanty Litwinow, w gdańskiej stoczni ma być budowanych 10-12 statków rocznie. Z tego osiem statków będą to jednostki do obsługi platform wiertniczych, na które - według analiz firmy - utrzyma się popyt, a stoczniom europejskim nie grozi na tym polu konkurencja z Dalekiego Wschodu.
Gdański zakład ma produkować też wieże do elektrowni wiatrowych i konstrukcje stalowe używane np. przy produkcji mostów.
Litwinow zapowiedział, że w ciągu najbliższych 3 lat kosztem 550 mln złotych powstanie "stocznia kompaktowa" z dokiem pływającym.
"To będzie jedna linia - od magazynu do wodowania. Nie będzie takich zaskakujących, jak dzisiaj, zmian kierunków przewozu: że najpierw robimy sekcję, wieziemy ją na pochylnię, a potem wracamy po wyposażenie" - powiedział PAP Litwinow.
Dodał, że na realizację tego projektu właściciel wyznaczył sobie okres trzech lat, a pracownicy będą mogli skorzystać ze szkoleń wdrażających do nowego systemu pracy.
"550 milionów złotych (...) nie wyczerpuje całości inwestycji, które wyniosą nie mniej niż 700 milionów złotych" - zapewnił szef ISD Polska.
Litwinow, odnosząc się żądań Komisji Europejskiej dotyczących redukcji mocy produkcyjnych zakładu bądź zwrotu 750 mln zł pomocy publicznej, powiedział, że ISD Polska wspólnie z polskim rządem chcą rozmawiać z Komisją o tej sprawie.
"Jesteśmy przed rozmowami z Komisją i mamy nadzieję, że razem z przedstawicielami rządu osiągniemy porozumienie. Nie jesteśmy nastawieni na wojnę, jesteśmy nastawieni na wspólne szukanie satysfakcjonującego rozwiązania. Nie wierzymy w to, że Komisja chce +zaorać stocznię+" - powiedział Litwinow podczas spotkania z dziennikarzami.
Komisja Europejska w lipcu 2007 r. zażądała zamknięcia dwóch z trzech pochylni. Jeśli to nie nastąpi, gdański zakład będzie musiał zwrócić pomoc publiczną, jaką dostał od polskiego rządu po 1 maja 2004 r.
W październiku Litwinow deklarował, że jeśli rozmowy z KE się nie powiodą, to ISD Polska jest gotowa oddać pomoc publiczną w kwocie 50 mln zł.
Ukraiński inwestor jest właścicielem 75 proc. akcji stoczni; pakiet ten
został wyceniony na 400 mln zł.