Isoglass walczy o swój wizerunek

Wojciech Surmacz
opublikowano: 2002-08-20 00:00

Od września 2001 r. trwa spór pomiędzy Polską Izbą Przemysłowo-Handlową Budownictwa (PIPHB) i firmą Isoglass, krakowskim producentem i importerem pap asfaltowych. Kością niezgody, a raczej „papą niezgody” jest produkt o nazwie Isoelast SBS PYE PV 200. Według PIPHB, towar ten nie spełnia norm obowiązujących w naszym kraju i nie posiada odpowiedniej certyfikacji.

— Mniej więcej od roku pisma zawierające tego typu informacje trafiają do firm członkowskich izby oraz klientów rynku budowlanego. Stawiają one w niekorzystnym świetle nasze przedsiębiorstwo — skarży się Robert Gola, prezes spółki Isoglass.

— Otrzymaliśmy z rynku sygnał, że Isoglass przywozi papę z Czech i wprowadza ją na rynek jako produkt polski. Musieliśmy zareagować — wyjaśnia Zbigniew Bachman, dyrektor Polskiej Izby Przemysłowo-Handlowej Budownictwa.

Jednym z głównych argumentów PIPHB świadczących przeciwko Isoglassowi są wyniki badań próbek papy Isoelast SBS. Izba zleciła je warszawskiemu Instytutowi Techniki Budownictwa (ITB).

— Dostali na ten produkt aprobatę z Centralnego Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Przemysłu Izolacji Budowlanej w Katowicach (COBR), a certyfikat uzyskali w gdańskim oddziale Polskiego Centrum Badań i Certyfikacji. Zdecydowaliśmy się zatem na trzecią, niezależną i najbardziej prestiżową w Polsce jednostkę — Instytut Techniki Budowlanej z Warszawy. Zrobiliśmy badania na podstawie 18 próbek z 18 punktów sprzedaży. Efekt był taki, że 90 proc. towaru nie spełniało norm obowiązujących w naszym kraju — relacjonuje Zbigniew Bachman.

Tymczasem prezes Isoglassu twierdzi, że próbki dostarczone przez PIPHB zostały pobrane ze złamaniem procedury. Część z nich pochodzi bowiem z zakupu dokonanego przez podmiot konkurencyjny w stosunku do Isoglassu, czyli Izolacja SA Zduńska Wola (ICOPAL SA). Poza tym, w naszym kraju nie ma przepisów, które jednoznacznie określałyby metodykę badań papy. COBR i ITB przeprowadzają je odmiennymi technikami badawczymi i stąd mogą się brać pewne różnice.

— Isoglass zarzuca nam, że nie pobieraliśmy próbek zgodnie z procedurą. Zarzucają nam też, że ich produkt był badany tylko metodą ITB, a nie COBR. Ale wystarczy spojrzeć w dokumenty, które posiadamy, żeby stwierdzić, że tak nie jest — podkreśla dyrektor PIPHB.

— Pan Bachman, delikatnie mówiąc, mija się z prawdą — ripostuje prezes Gola.

Według Roberta Goli, w wyniku szkodliwych działań warszawskiej izby PCBC odebrało Isoglassowi certyfikat bezpieczeństwa na Isoelast SBS. Zbigniew Bachman twierdzi, że po prostu utracił on ważność i nie został wznowiony.

— Naszym obowiązkiem była interwencja nie tylko wśród firm, ale i wszystkich instytucji odpowiedzialnych za uczciwe zachowania na rynku — tłumaczy dyrektor Bachman.

Krakowska spółka nie pozostała jednak dłużna. Wysłała bowiem pisma interwencyjne do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), Krajowej Izby Gospodarczej, Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego i Ministerstwa Gospodarki.

— Złożyliśmy też do sądu pozwy przeciwko izbie i jej dyrektorowi. 16 lipca Sąd Okręgowy w Warszawie wydał zarządzenie tymczasowe, w którym określił rozsyłanie przez PIPHB informacji o wadliwości produktów czynami nieuczciwej konkurencji, naruszającymi dobre imię Isoglassu — dodaje Zbigniew Gola.

— Rzeczywiście, otrzymałem niedawno list w tej sprawie z UOKiK. Niestety jego treść świadczy o nieznajomości specyfiki tego tematu. Dotarły do nas także pisma z sądu. Wysłaliśmy już stosowne odwołania — mówi dyrektor Polskiej Izby Przemysłowo-Handlowej Budownictwa.