Podczas wizyty w brazylijskim centrum finansowym, Sao Paulo, Brende został zapytany przez dziennikarzy o spadki na rynkach we wtorek wynikające z obawy zbyt wysokich wycen spółek z branży sztucznej inteligencji.
- Możemy widzieć powstawanie baniek. Jedna to bańka kryptowalutowa, druga sztucznej inteligencji, a trzecia zadłużenia – powiedział szef WEF.
Brende zwrócił uwagę, że oczekiwanie iż rozwój sztucznej inteligencji poprawi perspektywy firm i gospodarek spowodowało zignorowanie przez rynki finansowe m.in., uporczywie wysokiej inflacji i perturbacji handlowych wywołanych przez administrację Donalda Trumpa. Podkreślił, że choć AI daje szansę na znaczący wzrost produktywności, to również stanowi zagrożenie dla miejsc pracy, szczególnie biurowych. Ostrzegł, że w najgorszym scenariuszu w dużych miastach mogą powstać "pasy rdzy", czyli opustoszałe dzielnice biurowców. Przypomniał o niedawnych zapowiedziach zwolnień w Nestle i Amazon.com. Odnosząc się do problemu długu, Brende przypomniał, że państwa nie były tak mocno zadłużone jak obecnie od 1945 roku. W październiku Międzynarodowy Fundusz Walutowy alarmował. że globalny dług publiczny przekroczy 100 proc. PKB do 2029 roku po raz pierwszy od 81 lat.
