Prawnicy Agencji Rezerw Materiałowych (ARM) zakończyli pracę. Rzecz jest niebłaha — dotyczy wszczętego na początku lutego postępowania w sprawie naruszenia przez J&S Energy obowiązku utrzymywania zapasów paliw.
Decyzja będzie gotowa w przyszłym tygodniu. Według naszego źródła, prawnicy agencji uważają, że spółce należy się kara. W grę wchodzi niebagatelna kwota 462 mln zł. J&S dostanie po kieszeni? Agencja nabrała wody w usta.
— Proszę uzbroić się w cierpliwość. Ostateczna decyzja w tej sprawie zostanie ogłoszona zapewne we wtorek — podkreśla Piotr Kruk, rzecznik ARM.
Spór o zapasy...
Sprawa toczy się od jesieni 2007 r. W październiku ARM stwierdziła, że w końcu lipca J&S Energy nie miało wymaganych przez prawo zapasów paliw. Józef Aleszczyk, prezes ARM, nałożył więc spółce gigantyczną karę 462 mln zł.
W grudniu Waldemar Pawlak, nowy wicepremier i minister gospodarki, uchylił tę decyzję, argumentując, że doszło do błędów proceduralnych. Spotkały go za to ostre ataki ze strony PiS.
Na tym się jednak nie zakończyło. 5 lutego tego roku agencja wszczęła nowe postępowanie administracyjne w sprawie rezerw J&S Energy.
...oraz przepisy
Przedstawiciele J&S nie chcą komentować możliwości powtórnego nałożenia kary na spółkę. Liczą, że decyzja agencji będzie po ich myśli. Jeśli nie, to będą się odwoływać.
— J&S Energy dyspo- nowała wymaganymi zapasami paliw. Spółce unie- możliwiono jednak dostarczenie odpowiedniej dokumentacji — twierdzi Grzegorz Zambrzycki, prezes J&S Energy.
Jego zdaniem, obecne postępowanie jest bezprzedmiotowe.
— Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, nie można podejmować dwukrotnie decyzji w tej samej sprawie. Decyzja, o której mówimy, została już wydana, a postępowanie umorzone — podsumowuje Grzegorz Zambrzycki.
PJ