Drogo, drożej — jabłka. Na Warszawskim Rynku Rolno-Hurtowym Bronisze niektóre odmiany jabłek (m.in. cortland czy lobo) mają takie ceny jak mandaryki, czyli od 3,5 do 4,5 zł za kilogram. Tańsze (m.in. ligol czy golden delicious) kosztują wprawdzie 2,33 zł, ale to cały czas dwukrotny wzrost ceny względem początku stycznia zeszłego roku. Główny Urząd Statystyczny podawał, że należy spodziewać się o około 30 proc. mniejszych zbiorów, a więc także podaży. Problemem jest ponadto przechowywanie jabłek. Sadownicy alarmowali, że niższa jakość owoców (będąca skutkiem m.in. mrozów i przymrozków wiosną) sprawia, że nie przetrwają w dobrym stanie do końca sezonu, tak jak we wcześniejszych latach. Problem z przetrwaniem kolejnych miesięcy mają też warzywa, więc chociaż zebrano ich tyle samo, ile rok wcześniej, to są droższe. Dotyczy to m.in. cebuli, kapusty i warzyw korzeniowych — donoszą Bronisze.
