Jak rozliczyć składkę zdrowotną za 2023 r.

Iwona JackowskaIwona Jackowska
opublikowano: 2024-05-15 20:00

Za kilka dni przedsiębiorcy muszą złożyć roczne deklaracje o należnych od nich składkach na NFZ. Ewentualne niedopłaty mogą wynikać m.in. ze skomplikowanego systemu.

Przeczytaj tekst, a dowiesz się:

  • do kiedy i jak formalnie należy rozliczyć składkę zdrowotną za ubiegły rok
  • dlaczego może to być szczególnie kłopotliwe dla ryczałtowców
  • czy zapowiadane zmiany systemu zmniejszą obciążenia składkowe przedsiębiorców.
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Zbliża się czas rozliczenia przez przedsiębiorców składki na ubezpieczenie zdrowotne za 2023 r. Należy to zrobić w terminie złożenia deklaracji za kwiecień i razem z nią, czyli do 20 maja – przypomina Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS).

Dokumenty do wypełnienia

Obowiązek rocznego rozliczenia tej składki spoczywa na każdym, kto jest objęty ubezpieczeniem zdrowotnym i od prowadzonej działalności gospodarczej odprowadza podatek dochodowy od osób fizycznych (PIT) w jednej z trzech jego form – według skali podatkowej, liniowo lub ryczałem ewidencjonowanym. Dotyczy to także wspólników spółek osobowych – cywilnej, jawnej, partnerskiej.

Osoby prowadzące działalność jednoosobową powinny wywiązać się z tego obowiązku w deklaracji ZUS DRA (w sekcji XII), a opłacające daninę na Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) za siebie oraz za inne osoby – np. pracowników czy zleceniobiorców – w ZUS RCA (sekcja III.F). Jak wyjaśnia ZUS, z rozliczenia ma wynikać kwota składki należnej za dany rok na podstawie osiągniętych w nim przychodów lub dochodów.

– Już po raz drugi przedsiębiorcy muszą dokonać rozliczenia rocznego składki zdrowotnej, której zasady są nadal skomplikowane. Co do zasady, jej podstawa powinna korelować z zeznaniem PIT, który należało złożyć do końca kwietnia, czyli z wykazanym w tej deklaracji dochodem lub przychodem. Przepisy jednak tego nie ułatwiają – mówi Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy w firmie inFakt.

Przychodowy ból głowy

Jeden z problemów wiąże się ze sprzedażą środka trwałego. Jak mówi ekspert inFaktu, przedsiębiorcy nie zawsze są świadomi tego, co w takim przypadku jest przychodem składkowym.

– Dla potrzeb opłacania składki zdrowotnej w przypadku PIT rozliczanego według skali podatkowej albo liniowo taka sprzedaż w określonych sytuacjach może nie stanowić przychodu składkowego, w innych może być nim w części albo w całości. Wszystko zależy od tego, kiedy środek trwały został nabyty. Dla obecnie dokonywanych rozliczeń datą graniczną jest 2022 r. – mówi Piotr Juszczyk.

Ekspert wyjaśnia to na przykładzie. Przedsiębiorca nabył samochód w grudniu 2018 r. za 50 tys. zł i w styczniu 2019 r. rozpoczął jego amortyzację (czyli do końca 2021 r. zamortyzował go w wartości 30 tys. zł). W 2023 r. sprzedał auto za 23 tys. zł. W konsekwencji ta sprzedaż nie zmniejszy podstawy składki zdrowotnej. Zgodnie z przepisami wartość dokonanej amortyzacji sprzed 2022 r. obniża podstawę daniny na NFZ.

– Warto przy tym wiedzieć, że sprzedaż środka trwałego podczas zawieszenia działalności gospodarczej w ogóle nie wpływa na wysokość składki zdrowotnej – zwraca uwagę doradca.

Inaczej przedstawia się sytuacja osób na ryczałcie ewidencjonowanym. Jako że obciążenie nim nie zależy od kosztów działalności, a jedynie od uzyskiwanych przychodów, to odpisy amortyzacyjne również nie wpływają na podstawę opodatkowania w tej formie PIT. W konsekwencji nie wpływają ani na obniżenie podatku, ani składki zdrowotnej. Tymczasem sprzedaż środka trwałego już tak, gdyż przynosi ona przychód.

– To jest swoista pułapka dla ryczałtowców – podkreśla Piotr Juszczyk.

Przykład? Przedsiębiorca programista ma 312 tys. zł przychodu rocznie, ale po odjęciu składek na ubezpieczenie społeczne kwota do opodatkowania wyniesie ok. 296 tys. zł. Dzięki temu mieści się w drugim progu trzystopniowej skali podstawy wymiaru dla składki zdrowotnej. Programista sprzedał w roku podatkowym komputer za 5 tys. zł i kupił nowy za 10 tys. zł. To powoduje, że jego przychód do opodatkowania wzrośnie o 5 tys. zł, wyniesie więc 301 tys. zł i znajdzie się w najwyższym przedziale skali składkowej. Kosztu nabycia nowego sprzętu nie uwzględni bowiem w rozliczeniu z fiskusem, nie obniży więc przychodu. Przez to składka roczna nie wyniesie 7523,22 zł, lecz 13541,79 zł, co oznacza, że przedsiębiorca będzie miał niedopłatę w rozliczeniu rocznym, którą również należy uregulować do 20 maja.

Ponadto przedsiębiorców nie powinny zmylić ulgi podatkowe, jak np. PIT-0 dla aktywnych seniorów czy z tytułu powrotu z zagranicy. Uprawnieni do nich korzystają ze zwolnienia z podatku do kwoty 85528 zł, ale od tego trzeba zapłacić składkę zdrowotną.

Propozycje zmian

– Przedsiębiorcy łapią się za głowy. Nie dość, że łatwo o pomyłkę, to na dodatek tak skomplikowany system nie daje im spokojnie prowadzić działalności. Uważam, że należy jak najszybciej znowelizować przepisy i powrócić do zryczałtowanej składki – mówi ekspert inFaktu.

Niewykluczone, że do zmian dojdzie, gdyż Ministerstwo Finansów (MF) zapowiedziało obniżenie i uproszczenie składki zdrowotnej dla przedsiębiorców od 2025 r. W opinii Konfederacji Lewiatan proponowane rozwiązania są dość rozsądne.

– Dla przedsiębiorców rozliczających się z fiskusem według skali podatkowej zniknie konieczność kalkulacji wymiaru składki na podstawie dochodu podatkowego. Natomiast ci na liniowym PIT uzyskają możliwość opłacania tej daniny w formie zaliczek. To bardzo dobre rozwiązanie – komentuje planowane zmiany Przemysław Pruszyński, dyrektor departamentu podatkowego Lewiatana.

Zgodnie z założeniami przedsiębiorcy opłacający PIT według zasad ogólnych mogliby znów odprowadzać niską i stałą składkę zdrowotną – wynoszącą 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia. W 2024 r. byłoby to 286,33 zł miesięcznie wobec obecnych 381,78 zł, a w 2025 r. – ok. 310 zł, jeśli zmiany wejdą w życie.

Te 310 zł płaciliby w przyszłym roku także podatnicy liniowego PIT, osiągający dochody stanowiące dwukrotność przeciętnego wynagrodzenia, czyli ok 16 tys. zł. Od kwot powyżej tego progu stawka składki ma wynosić 4,9 proc. od dochodu.

Jeszcze inaczej danina na NFZ ma być odprowadzana przez ryczałtowców. W 2025 r. wspomniane 310 zł płaciliby przedsiębiorcy na karcie podatkowej i na ryczałcie ewidencjonowanym. Ci drudzy pod warunkiem, że ich przychody nie przekroczą czterokrotności przeciętnego wynagrodzenia. Stopa składki od nadwyżki ponad ten limit ma bowiem wynieść 3,5 proc. MF informuje przy tym, że ci przedsiębiorcy nie będą musieli wykazywać przychodów ze zbycia środków trwałych, co obecnie jest konieczne i chociażby w trakcie rozliczeń składki za 2023 r. stanowi dla ryczałtowców pułapkę, na co zwraca uwagę ekspert inFaktu. Jednak nawet mimo tych zapowiedzi – jak zauważa – część z tej grupy podatników może nie zyskać na planowanych zmianach.

– Nowe rozwiązania miały polegać na zryczałtowaniu składki zdrowotnej i zmniejszeniu jej wysokości, a zasady jej rozliczeń miały być prostsze. Tymczasem w zapowiadanych rozwiązaniach brak jednolitości, co oznacza dalsze komplikowanie tego systemu. Proponowane zmiany niewątpliwie niosą największą korzyść przedsiębiorcom rozliczającym PIT według skali podatkowej. Dla liniowców korzyść będzie stała. Tymczasem paradoksalnie ryczałtowców może czekać większe obciążenie składką. Po przekroczeniu przychodu w wysokości ok. 710 tys. zł wręcz stracą – prognozuje Piotr Juszczyk.