Jaka jest skuteczność restrukturyzacji

Sylwia WedziukSylwia Wedziuk
opublikowano: 2024-07-08 20:00

Wierzyciele mogą odzyskać znacznie więcej należności w efekcie restrukturyzacji dłużnika niż w przypadku jego bankructwa.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • Ile firm szuka ratunku w restrukturyzacji?
  • Jak dużo z nich bankrutuje?
  • Ile pieniędzy odzyskują wierzyciele w przypadku bankructwa, a ile w razie restrukturyzacji?
  • Jak często restrukturyzacja się udaje?
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Wiele firm mających poważne kłopoty finansowe próbuje wyjść na prostą za pomocą restrukturyzacji. Jak często im się to udaje? I na co mogą liczyć wierzyciele, którzy zgodzą się na układ?

Trudna sytuacja

W minionym roku otwarto prawie 4,3 tys. nowych postępowań restrukturyzacyjnych. Ich liczba wzrosła o 78 proc. Więcej było też upadłości przedsiębiorstw i konsumenckich. Przy tym część bankructw konsumenckich to tak naprawdę upadłości jednoosobowych przedsiębiorców, którzy uciekają w ten proces, ponieważ jest tańszy i szybszy niż bankructwo firmy.

– Do ogłoszenia upadłości przedsiębiorcy niezbędny jest majątek, który pozwoli na pokrycie kosztów postępowania i chociaż częściowe zaspokojenie wierzycieli. Wiele firm jednak takim majątkiem nie dysponuje – mówi Adam Pasternak, doradca restrukturyzacyjny w kancelarii Lege Restrukturyzacje.

Firm będących w trudnej sytuacji przybywa między innymi z powodu rosnących kosztów.

– Problemem jest wzrost cen energii oraz paliw, a także kosztów zatrudnienia. Ponadto spada popyt wśród konsumentów – zauważa Patryk Filipiak, wspólnik w kancelarii Filipiak Babicz Legal.

Swoje żniwo zbierają również obciążenia fiskalne wprowadzone w ramach Polskiego Ładu. Tu trzeba dodać, że wielu firmom wciąż nie udało się wyjść na prostą po pandemii COVID-19. Wysokie koszty bieżącej działalności często uniemożliwiają spłatę zobowiązań zaciągniętych w tamtym czasie na podtrzymanie płynności. Sytuacja szybko się nie zmieni.

– Nic nie wskazuje na to, aby wzrost kosztów działalności miał wyhamować. Wiemy już, że w drugim półroczu bieżącego roku ceny energii drastycznie wzrosną. Niepokój budzą również plany co do dalszych podwyżek płacy minimalnej. Nie widać także perspektyw na znaczącą poprawę koniunktury w branżach borykających się z największymi problemami – tłumaczy Adam Pasternak.

Bolączką wielu przedsiębiorców jest też brak dostępu do finansowania oraz rozwiązań w zakresie składki zdrowotnej, a także długoletnie procesy sądowe dotyczące odzyskiwania należności.

– To wszystko powoduje, że można spodziewać się dalszego wzrostu liczby postępowań restrukturyzacyjnych i upadłościowych – mówi Małgorzata Anisimowicz, prezes PMR Restrukturyzacje.

Ile można odzyskać

Z punktu widzenia wierzycieli zdecydowanie lepszą opcją niż bankructwo dłużnika jest jego restrukturyzacja.

– W przypadku upadłości przeważnie jedynie wierzyciele zabezpieczeni rzeczowo odzyskują przysługujące im wierzytelności. Skarb państwa może liczyć na częściowe ich odzyskanie, a inni kontrahenci zazwyczaj nie dostają nic albo bardzo niewiele – mówi Małgorzata Anisimowicz.

Inaczej jest w przypadku restrukturyzacji.

– W większości przypadków propozycje układowe skupiają się na odroczeniu płatności o jeden albo dwa kwartały, rozłożeniu na możliwe do wykonania raty układowe i ewentualne umorzenie odsetek. Jeśli mamy do czynienia z redukcją kwot wierzytelności, przeważnie nie przekracza ona 40 proc. – mówi Małgorzata Anisimowicz.

– W postępowaniach upadłościowych poziom zaspokojenia wierzycieli często wynosi o 1 do 20 proc. Z kolei w ramach restrukturyzacji można liczyć na propozycje układowe zakładające spłatę przynajmniej ponad połowy zobowiązań – wtóruje jej Adam Pasternak.

Zwraca uwagę, że dłużnicy często nie są w stanie spłacić całości zadłużenia, a przynajmniej należności głównej od razu, ale mogą to zrobić w dłuższej perspektywie czasowej lub po zastosowaniu okresu karencji pozwalającego na złapanie oddechu i przeprowadzenie stosownych działań wewnętrznych.

– W przypadku upadłości dochodzi do likwidacji majątku dłużnika i to on jest źródłem zaspokojenia wierzycieli, przy czym w pierwszej kolejności należy pokryć niemałe koszty postępowania. Natomiast w przypadku restrukturyzacji dłużnik dostaje szansę na kontynuację działalności i generowanie bieżących dochodów, które przeznacza na spłatę zobowiązań – tłumaczy Adam Pasternak.

Na rynku działają układy przewidujące zarówno spłatę wszystkich zobowiązań, jak i takie, które zakładają uregulowanie tylko 10 proc. należności.

– Pomimo tego prognozowany odzysk w przypadku ogłoszenia upadłości będzie zdecydowanie niższy niż ten w postępowaniu restrukturyzacyjnym – zwraca uwagę Patryk Filipiak.

Sporo niepowodzeń

Trzeba tylko pamiętać, że do momentu wszczęcia procesu restrukturyzacji do odzyskania należności jest długa droga. Wiele restrukturyzacji kończy się niepowodzeniem - i to na różnych etapach.

– O skuteczności restrukturyzacji można mówić w dwóch aspektach. Pierwszy związany jest z zatwierdzeniem przez sąd układu przyjętego przez wierzycieli. Ten moment kończy etap formalnej restrukturyzacji, a rozpoczyna czas realizacji propozycji układowych. Po zatwierdzeniu układu następuje więc swoisty sprawdzian wiarygodności przedsiębiorcy, w szczególności jego zdolności do generowania nadwyżek pieniężnych niezbędnych do wykonywania układu – mówi Patryk Filipiak.

Sporo firm nie zdaje tego egzaminu. Analizy przeprowadzone przez dr Ulyanę Zarembę z Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie wskazują, że w latach 2016-22 w sądowych postępowaniach restrukturyzacyjnych układ z wierzycielami zatwierdziło łącznie 455 dłużników, co stanowiło 40 proc. ogółu podmiotów będących w restrukturyzacji. W przypadku postępowania o zatwierdzenie układu na 1977 procesów zainicjowanych w pierwszym półroczu 2023 r. i zweryfikowanych na początku stycznia 2024 r., w 77 proc. sąd zatwierdził układ – wynika z raportu „Restrukturyzacje i upadłości w Polsce 2023”, sporządzonego przez kancelarię Filipiak Babicz Legal we współpracy z CMT Advisory i dr Ulyaną Zarembą.

Drugi aspekt efektywności restrukturyzacji to wykonanie układu. Można to ocenić dopiero po spłacie zobowiązań wobec wierzycieli. W latach 2016-22 r. układ wykonało tylko 16 proc. firm.

– Brakuje opracowań pokazujących poziom jego wykonania w ramach pozasądowego postępowania. Jednak wiele układów przewiduje spłaty rozciągnięte na 10 i więcej lat, przez co wyniki te mogą nie być w pełni reprezentatywne. Na pewno wykonanie układu jest dużo trudniejszą sztuką niż jego przegłosowanie – mówi Patryk Filipiak.

Brak realizacji układu może wynikać z przeszacowania rentowności firmy. Powodem może być także fakt, że od momentu otwarcia restrukturyzacji do zatwierdzenia układu i rozpoczęcia jego wykonywania mija wiele miesięcy, w ciągu których zmieniają się choćby okoliczności rynkowe.

– Dlatego wcześniejszy plan restrukturyzacyjny może okazać się nieaktualny. Oczywiście w takich sytuacjach istnieje możliwość podjęcia próby zmiany układu, jednak wierzyciele nie zawsze są skłonni do dalszych ustępstw na rzecz dłużnika – mówi Adam Pasternak.