
Według rządowych prognoz, po usunięciu czynników o charakterze jednorazowym, inflacja w Kraju Kwitnącej Wiśni zejdzie w 2024 r. w okolice 1,5 proc. znacznie poniżej celu Banku Japonii na poziomie 2 proc.
W ramach podpisanego przed dziesięciu lata wspólnego porozumienia z rządem i ponownie potwierdzonego przez obecną administrację, BOJ zobowiązuje się do jak najszybszego osiągnięcia inflacji na poziomie 2 proc. Wcześniej jednak działania władz monetarnych podyktowane były gnębiącą od lat japońska gospodarkę deflacją. Po pandemii koronawirusa wahadło przeszło na drugą stronę i kraj boryka się z bardzo wysoką, jak na dotychczasowe standardy w Japonii, inflacją i bank centralny próbuje z powrotem naprowadzić ją na przyjęty tor. Pozostaje przy tym ultralużny w swojej polityce, a brak podwyżek stóp i rosnąca dysproporcja względem stawek w USA i strefie euro negatywnie przekłada się na rentowności obligacji i drastyczną przecenę jena.
W śródrocznym przeglądzie swoich prognoz rząd poinformował w zeszłym tygodniu, że spodziewa się, że ogólna inflacja konsumencka wyniesie 2,6 proc. w roku podatkowym, który rozpoczął się w kwietniu, i 1,9 proc. w 2024 r.
Prognozy uwzględniają efekt bazy rządowych dotacji do mediów. Wyłączając efekt, spodziewamy się, że inflacja oscyluje wokół 1,5 proc. w roku fiskalnym 2024 –powiedział rzecznik rządu Yoshihiko Isozaki, sugerując, że trend inflacyjny spadnie poniżej celu BOJ w przyszłym roku.