Środa na globalnym rynku przyniosła kontynuację wyraźnej poprawy nastrojów. Inwestorzy ewidentnie liczą, że dzisiejsze spotkanie ministrów spraw zagranicznych Ukrainy i Rosji może być początkiem zakończenia wojny. Z tego powodu bardzo wyraźnie zyskał złoty, choć pomogła mu nieco konferencja prezesa NBP.
Przypomnijmy, że we wtorek RPP podniosła stopy procentowe o 75 punktów bazowych, w wyniku czego stopa referencyjna wzrosła do 3,5%. Ten ruch nieco rozczarował rynki, które w obliczu ogromnej presji inflacyjnej liczyły przynajmniej na 100 punktów. Prezes starał się najwyraźniej skompensować to podczas wczorajszej konferencji, określając siebie jako „jastrzębia” (w żargonie polityki pieniężnej osobę o poglądach restrykcyjnych, preferujących wyższe stopy procentowe). Niezależnie w zasadzie od wszystkiego innego, to wystarczyło, aby dalej nakręcić oczekiwania na podwyżki stóp procentowych. Na dziś rynek oczekuje, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy główna stopa wzrośnie minimum do 5,5%, a konsensus na kwietniową decyzję przesunął się w kierunku przynajmniej 50 punktów bazowych. To pomogło złotemu, choć jak wspomniałem we wstępie kluczowa była zmiana nastawienia na rynkach globalnych, o czym najlepiej świadczy fakt, że węgierski forint zyskał jeszcze więcej niż złoty (ponad 4% wobec dolara!).
Artykuł dostępny dla subskrybentów i zarejestrowanych użytkowników
REJESTRACJA
SUBSKRYBUJ PB
Zyskaj wiedzę, oszczędź czas
Informacja jest na wagę złota. Piszemy tylko o biznesie
Poznaj „PB”
79 zł5 zł/ miesiąc
przez pierwsze dwa miesiące później cena wynosi 79 zł miesięcznie
Cały artykuł mogą przeczytać tylko nasi subskrybenci.Tylko teraz dostęp w promocyjnej cenie.
przez pierwsze dwa miesiące później cena wynosi 79 zł miesięcznie
Od jakiegoś czasu nie masz pełnego dostępu do publikowanych treści na pb.pl. Nie może Cię ominąć żaden kolejny news.Wróć do świata biznesu i czytaj „PB” już dzisiaj.
Środa na globalnym rynku przyniosła kontynuację wyraźnej poprawy nastrojów. Inwestorzy ewidentnie liczą, że dzisiejsze spotkanie ministrów spraw zagranicznych Ukrainy i Rosji może być początkiem zakończenia wojny. Z tego powodu bardzo wyraźnie zyskał złoty, choć pomogła mu nieco konferencja prezesa NBP.
Przypomnijmy, że we wtorek RPP podniosła stopy procentowe o 75 punktów bazowych, w wyniku czego stopa referencyjna wzrosła do 3,5%. Ten ruch nieco rozczarował rynki, które w obliczu ogromnej presji inflacyjnej liczyły przynajmniej na 100 punktów. Prezes starał się najwyraźniej skompensować to podczas wczorajszej konferencji, określając siebie jako „jastrzębia” (w żargonie polityki pieniężnej osobę o poglądach restrykcyjnych, preferujących wyższe stopy procentowe). Niezależnie w zasadzie od wszystkiego innego, to wystarczyło, aby dalej nakręcić oczekiwania na podwyżki stóp procentowych. Na dziś rynek oczekuje, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy główna stopa wzrośnie minimum do 5,5%, a konsensus na kwietniową decyzję przesunął się w kierunku przynajmniej 50 punktów bazowych. To pomogło złotemu, choć jak wspomniałem we wstępie kluczowa była zmiana nastawienia na rynkach globalnych, o czym najlepiej świadczy fakt, że węgierski forint zyskał jeszcze więcej niż złoty (ponad 4% wobec dolara!).
Adam Glapiński, fot. Marek Wiśniewski/Puls Biznesu
Dziś w Turcji dojdzie do spotkania ministrów spraw zagranicznych Ukrainy i Rosji. O turecką mediację poprosił prezydent Ukrainy, Turcja – choć potępiła agresję (i należy przecież do NATO), nie od dziś próbuje stawiać się nieco pomiędzy NATO a Rosją. Początkowo nie wiązano z tym jakichkolwiek nadziei, ale w ostatnich dniach zarówno z Moskwy, jak i z Kijowa zaczęły płynąć sygnały o woli szukania rozwiązania dyplomatycznego. Oczywiście może być w tym dużo gry (szczególnie ze strony Kremla) i być może rynki wiążą z tym złudne nadzieje, ale na moment obecny to te nadzieje przekładają się na mocne wzrosty na europejskich giełdach, umocnienie euro wobec dolara i złotego wobec innych walut, a także na solidne spadki cen ropy (tu pomogła także informacja o woli ZEA zwiększenia produkcji, jak pisaliśmy wczoraj OPEC mógłby pokryć w ogromnej części „zablokowany” eksport rosyjskiej ropy, ale do tej pory nie zgłaszał takich chęci).
Tym samym spotkanie w Turcji przyćmi zapewne posiedzenie EBC (decyzja 13:45), a być może nawet dane o inflacji w USA za luty (14:30, oczekiwany wzrost do 7,9%). EBC zdaje sobie sprawę z ogromnej presji inflacyjnej, ale jednocześnie wie, że podwyżki stóp w sytuacji szoku stagflacyjnego mogą pogrążyć część europejskich rządów i wywołać kryzys podobny do tego z lat 2010-2012. Rynek spodziewa się zatem, że pomimo perspektywy wyższej inflacji EBC będzie raczej odkładał (niż przyspieszał) normalizację polityki pieniężnej. O 7:45 euro kosztuje 4,7893 złotego, dolar 4,3298 złotego, frank 4,6695 złotego, zaś funt 5,7095 złotego.