Mandat Marka Ostrowskiego w Radzie Nadzorczej TVP nie wygasł, gdy we wrześniu ubiegłego roku podpisał on umowę o pracę na stanowisku zastępcy dyrektora TVP3 - uznał w poniedziałek warszawski sąd okręgowy i oddalił powództwo Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. W związku z tą decyzją sądu, członek KRRiT Lech Jaworski wezwał Danutę Waniek do ustąpienia z funkcji przewodniczącej Krajowej Rady.
Według KRRiT, Ostrowski naruszył zakaz łączenia stanowisk i przyjmując propozycję pracy jako zastępca szefa TVP3, czyli oddziału regionalnego Telewizji Polskiej, "pozostawał w stosunku bezpośredniej podległości do zarządu telewizji". Krajowa Rada chciała, by sąd ustalił, że mandat Ostrowskiego wygasł w momencie, kiedy ten podpisał umowę o pracę w TVP3.
Pełnomocnicy TVP uważali, że nie było elementu bezpośredniej podległości Ostrowskiego w stosunku do zarządu i RN, i w związku z tym, nie doszło do konfliktu interesów.
Sąd nie podzielił argumentacji KRRiT i uznał, że nie było bezpośredniej zależności między Ostrowskim, jako zastępcą dyrektora TVP3, a zarządem telewizji. Sędzia Marek Dobrzyński wskazał, że na czele TVP3 stoi dyrektor oddziału i to on odpowiada przez zarządem TVP.
"Między członkiem zarządu a zastępcą dyrektora oddziału mamy postać dyrektora, który odpowiada przed zarządem za spółkę" - powiedział sędzia. Zastępca szefa oddziału jest w bezpośredniej podległości tylko w stosunku do dyrektora jednostki - dodał. Sędzia podkreślił, że taki zapis znalazł się w umowie o pracę Marka Ostrowskiego.
Wyrok nie jest prawomocny. KRRiT prawdopodobnie się od niego odwoła - powiedział PAP dyrektor departamentu prawnego KRRiT Robert Kroplewski.
Z takiego rozstrzygnięcia była zadowolona szefowa biura prawnego TVP Małgorzata Naumann. "Od roku oczekiwaliśmy tego wyroku i wreszcie doczekaliśmy się uznania naszych racji" - powiedziała po ogłoszeniu wyroku. Dodała, że decyzja sądu na pewno korzystnie wpłynie na uporządkowanie spraw w Radzie Nadzorczej spółki.
We wrześniu 2004 r. Ostrowski, będąc członkiem rady, podjął pracę na stanowisku dyrektorskim w TVP3. Zdaniem części RN TVP i KRRiT, było to niezgodne z prawem. W tym czasie Ostrowski głosował m.in. w sprawie zawieszenia w czynnościach służbowych wiceprezesa ds. programowych Ryszarda Pacławskiego.
W sprawie Ostrowskiego przez wiele miesięcy toczył się spór prawny. Kierownictwa TVP i KRRiT zlecały ekspertyzy, by ustalić czy Ostrowski, podejmując pracę w TVP3 stracił mandat w RN TVP, czy nie. Nie były one jednoznaczne. Ostatecznie KRRiT postanowiła uznać wygaśnięcie mandatu Ostrowskiego. W jego miejsce powołała Krzysztofa Czeszejko-Sochackiego. Nie uznał tego zarząd TVP i rada nadzorcza telewizji. Teraz, jak powiedział PAP Kroplewski, KRRiT zawiesi swoją decyzję ws. Czeszejko-Sochackiego, aż do prawomocnego wyroku dot. mandatu Ostrowskiego.
W związku z decyzją sądu okręgowego członek KRRiT Lech Jaworski wezwał w poniedziałek po południu Danutę Waniek do ustąpienia z funkcji przewodniczącej Krajowej Rady.
"Działanie KRRiT, które nastąpiło na pani wniosek, było (...) sprzeczne z porządkiem prawnym RP i nie może pozostać bez jakiejkolwiek reakcji" - napisał Jaworski w liście do Waniek. Kopię listu otrzymała PAP.
Zdaniem Jaworskiego, decyzja KRRiT nie miała podstaw prawnych, a Krajowa Rada, "sprzecznie z Konstytucją RP, przypisała sobie w tej sprawie kompetencje, które właściwe są jedynie władzy sądowniczej".
"Ingerencja w funkcjonowanie władz Telewizji Polskiej stała się jednak faktem. W sposób bezpośredni rzutuje ona niestety na wizerunek KRRiT jako organu uzurpującego sobie uprawnienia, do których nie upoważnia go ustawa" - czytamy w liście.
Jaworski zapowiedział, że jeśli Waniek nie zareaguje na jego wezwanie, będzie "zmuszony do złożenia formalnego wniosku" o jej odwołanie.