Narodowy przewoźnik rusza ze sprzedażą spółek zależnych
Zbycie udziałów pomoże PLL LOT załatać nadwerężony budżet i przeprowadzić restrukturyzację.
Narodowy przewoźnik zaczyna sprzedawać spółki zależne. Na pierwszy ogień pójdzie prawdopodobnie LOT Catering. Należący do skarbu Regionalny Fundusz Gospodarczy (RFG) wystąpił do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) o zgodę na przejęcie pakietu kontrolnego.
— Od stycznia do lipca tego roku LOT przyniósł stratę netto w wysokości 64 mln zł. Dzięki sprzedaży zmniejszy zadłużenie, a jednocześnie będzie miał gwarancję, że spółka, która pozostanie w rękach skarbu, nie podniesie cen świadczonych dla niego usług — twierdzi osoba zbliżona do LOT.
Dobry wujek
Choć przedstawiciele przewoźnika odmawiają komentarza "ze względu na wczesny etap transakcji", chęć pozbycia się spółek zależnych nie jest tajemnicą. Sprawa LOT Catering pojawiła się w agendzie walnego przewoźnika już 30 czerwca 2010 r. Osoby zbliżone do LOT wyjaśniały wówczas, że wyłączenie spółki z grupy zwiększy dywersyfikację działalności. Nabywcą miał być jednak inwestor branżowy.
Jeśli RFG kupi LOT Catering, powtórzy się sytuacja z 2009 r., kiedy na ratunek polskiemu przewoźnikowi pospieszył skarb państwa. Należące do niego Towarzystwo Finansowe Silesia (TFS) odkupiło od syndyka 25,1 proc. akcji LOT po zbankrutowanym udziałowcu — liniach Swissair.
— Tamta transakcja wywoływała zdziwienie, ale na jej korzyść przemawiało to, że TFS specjalizuje się w prywatyzacji i restrukturyzacji. Przewoźnik pozbył się też pasywnego akcjonariusza. Teraz trudniej wytłumaczyć sens przedsięwzięcia — ocenia Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
— Tryb sprzedaży spółek za każdym razem określa właściciel. LOT Catering od początku był spółką prawa handlowego, więc nie trzeba stosować względem niego regulacji, które dotyczyłyby np. LOT. Będziemy prowadzili rokowania z wszystkimi inwestorami, którzy są zainteresowani — odpowiada Wojciech Bańkowski, prezes TF Silesia.
Do remontu
Wartość LOT Catering szacowana jest na kilkadziesiąt milionów złotych. O wiele więcej jest wart kolejny kandydat do sprzedaży: LOT Aircraft Maintenance Services (AMS), czyli spółka, która powstała 14 lipca 2010 r. po wydzieleniu bazy technicznej przewoźnika. Jej majątek (grunty, budynki, maszyny i urządzenia) wyceniane są na kilkaset milionów złotych. Na sprzedaż pójdą też Petrolot (monopolista w sprzedaży paliwa na Okęciu) oraz agent obsługi naziemnej LOT Services.
— Rada nadzorcza wydała kierunkową zgodę na sprzedaż spółek zależnych. LOT musi poprawić płynność, m.in. po to, by uregulować zeszłoroczne zobowiązania względem instytucji finansowych i hedgingowych. W przypadku LOT AMS to także sposób na restrukturyzację — mówi Jacek Krawczyk, przewodniczący rady nadzorczej LOT.
Sprzedaż pomoże poprawić wynik finansowy LOT przed prywatyzacją zaplanowaną na przełom II i III kw. 2011 r.
— Pozbycie się spółek niezwiązanych z corebusinessem to dobry pomysł na restrukturyzację firmy. Doradcy wręcz zalecają takie sprzątanie przed prywatyzacją i IPO — ocenia Robert Mikulski z kancelarii Stopczyk i Mikulski.