JP Morgan odkrywa karty?

DI
opublikowano: 2008-12-09 10:26

Celem raportu nt. złotego w żadnym razie nie było osłabienie złotego, a fixing cudów był niekorzystnym zbiegiem okoliczności – powiedział Jakob Stott. Dyrektor ds. operacyjnych na Europę, Bliski Wschód i Afrykę banku JP Morgan ujawnia szczegóły transakcji.

To, co zatrzęsło rynkiem finansowym w Polsce, tzw. fixing cudów, był po prostu „niekorzystnym zbiegiem okoliczności” - powiedział Jakob Stott. Dyrektor ds. operacyjnych JP Morgan w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej mówi, że JP zbadało tę sprawę gruntownie i nie ma sobie nic do zarzucenia. Stott ujawnia kulisy historii: „Mieliśmy uzgodnioną transakcję z innym bankiem. Oczekiwaliśmy, że jej przebieg będzie zgodny z umową. Kiedy nadszedł krytyczny moment, okazało się, że druga strona transakcji może jej nie zrealizować. Mieliśmy wybór: albo idziemy na rynek, albo się wstrzymujemy. Nasz człowiek musiał podjąć decyzję w kilka sekund. W naszej ocenie podjął słuszną decyzję”.

Dyrektor JP Morgan odniósł się również do raportu nt. złotego. Jak stwierdził, celem raportu było nie osłabienie złotego, tylko przedstawienie poglądów analityków banku w odpowiedzi na rosnące zapotrzebowanie inwestorów – powiedział Stott. Dyrektor JP Morgan zauważył, że w Polsce krótkoterminowe zadłużenie zagraniczne to ok. 90 mld USD, w związku z czym powstaje pytanie, czy w ciągu 12 miesięcy w obecnej sytuacji rynkowej uda się wszystko spłacić...”. Stott dodaje: „Nie potrafię wyjaśnić, skąd wzięły się plotki, że publikacja raportu była związana z naszą aktywnością na rynku złotego. Na wszelki wypadek sprawdziliśmy to. Tak nie było.”

Odnosząc się do informacji nt. gigantycznych strat polskich firm na opcjach walutowych dyrektor JP stwierdził, że Morgan był jedynie wystawcą opcji, o które z reguły prosi lokalny bank i że bardzo rzadko zdarza się, by klienci z Polski kupowali opcje bezpośrednio od JP...