Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to do końca października Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW), jedyny w Polsce producent węgla koksującego, będzie właścicielem należącego dziś do grupy Famuru Przedsiębiorstwa Budowy Szybów (PBSz).

— Pracujemy nad wnioskiem do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów — mówi Daniel Ozon, prezes JSW.
JSW zależy na kupnie PBSz, bo widzi w potencjalnym nabytku lekarstwo na kulejące inwestycje, a o tym, że kuleją, świadczą liczby z najnowszego raportu finansowego JSW.
Lekarstwo na inwestycje
W raporcie półrocznym JSW pokazała, że w robotach korytarzowych ma opóźnienia. W minionym półroczu zakres takich robót zmniejszył się o 15 proc. w porównaniu z pierwszym półroczem 2017 — z 38,8 do 32,8 tys. metrów bieżących. Wyjątkowo duży spadek, bo aż o połowę, widać w obszarze robót wykonywanych przez firmy obce. W robotach wykonywanych własnymi siłami spadek jest niewielki.
Opóźnieniom winny jest „ograniczony potencjał rynku, który musi obsłużyć całą branżę węglową, istotny wzrost cen dóbr inwestycyjnych, a także wydłużające się procedury przetargowe” — wyjaśnia JSW.
To problem, bo spółka chce dziś wykorzystać dobrą koniunkturę i nadgonić z inwestycjami, które wstrzymała w czasach zaciskania pasa, czyli w latach 2014-16. Nadganiają je również także inne firmy węglowe, więc wykonawcy nie nadążają. Gdyby JSW miała w grupie PBSz, budowałaby więcej.
— Efekty tego przejęcia nie będą jeszcze widoczne w tym roku, ale w przyszłym roku już tak — uważa Daniel Ozon.
JSW potrzebuje PBSz. Także do budowy szybów. Szykuje się do przejęcia (zakupu całości lub części udziałów) firmy Prairie Mining, która ma w portfelu dwa polskie projekty: Dębieńsko (koło kopalni JSW) i Jan Karski (koło siostrzanej Bogdanki). Oba projekty mają charakter poszukiwawczy.
— Zakończyliśmy audyt techniczny Dębieńska i Jana Karskiego. Jeśli chodzi o jakość węgla, to oba projekty spełniają nasze oczekiwania. Trwają audyty prawne i wycena aktywów. W połowie września poinformujemy o dalszych krokach — mówi Daniel Ozon.
Popyt zapewniony
Spadek wydatków na roboty korytarzowe, kluczowe w branży górniczej, nie zniechęcił inwestorów do JSW, a na poniedziałkowej sesji kurs zwyżkował. Z raportu finansowego wynika, że zysk netto JSW spadł wprawdzie w II kw. 2018 r. do 324,1 mln zł, z 566,2 mln zł przed rokiem, ale i tak okazałsię o 23,5 proc. wyższy od konsensu PAP, który zakładał 262,4 mln zł zysku. Zarząd JSW podał też w raporcie, że tąpnięcie w kopalni Zofiówka, do którego doszło wiosną, kosztowało 7,5 mln zł. Z optymizmem zarząd mówił o koniunkturze w światowym sektorze stalowym, który jest głównym odbiorcą węgla z JSW.
— Zarówno na świecie, jak też w Europie sukcesywnie wzrasta produkcja stali. Na świecie wzrosła o prawie 7 proc. w ujęciu kwartał do kwartału, natomiast w Europie o dwa procent — mówi Daniel Ozon.