Marszałek Sejmu Marek Jurek uważa, że Platforma Obywatelska atakuje PiS w chwili, gdy rząd podejmuje działania cieszące się poparciem społecznym. Jego zdaniem, PO chce w ten sposób odwrócić uwagę od działań rządu.
Jurek odniósł się w ten sposób do niedzielnych wypowiedzi polityków PO pod adresem PiS. Na niedzielnej konwencji szef Platformy Donald Tusk obciążył liderów PiS fiaskiem koalicji PO-PiS i zarzucił im "roztrwonienie nadziei Polaków", przez dopuszczenie do władzy Andrzeja Leppera i Romana Giertycha. Alians PiS z Samoobroną i LPR nazwał "koalicją wstydu". Zaapelował też do członków PO, by przewodzili "społecznemu ruchowi sprzeciwu" wobec rządów obecnej koalicji.
"Mamy do czynienia z wiecem, na którym padają słowa bardzo agresywne, słowa, które nie są propozycją żadnej alternatywnej polityki, tylko tworzeniem klimatu wojny medialnej, propagandowej" - powiedział dziennikarzom w poniedziałek Jurek.
Marszałek wyraził zdziwienie "jednostronnym tonem agresji" ze strony PO. "To nie jest ton debaty parlamentarnej" - ocenił marszałek.
Pytany, skąd - jego zdaniem - biorą się plotki na temat zmiany premiera, odpowiedział: "z nastrojów opozycji, która nie chcąc dyskutować o polityce realnej, woli dyskutować o problemach wirtualnych".