Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Andrzej Kalwas nie wykluczył żadnych decyzji służbowych, jeżeli zeznania zastępcy prokuratora generalnego Ryszarda Stefańskiego w prokuraturze i przed komisją śledczą były rozbieżne.
O odwołanie Ryszarda Stefańskiego z funkcji zastępcy prokuratora generalnego zwrócił się w czwartek do Kalwasa wiceprzewodniczący sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen Roman Giertych (LPR).
W piśmie do Kalwasa Giertych uzasadnia, że jego wystąpienie ma związek z podjętą w środę przez komisję śledczą uchwałą, zawiadamiającą o przestępstwie składania przez Stefańskiego fałszywych zeznań albo przed komisją, albo w prokuraturze w Katowicach. Katowicka prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie zatrzymania przez UOP w 2002 r. ówczesnego szefa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskego.
Zdaniem Giertycha, Stefański kłamał w Katowicach.
"Ja nie wykluczam żadnych decyzji służbowych, które zostaną podjęte. Jeżeli mijał się z prawdą którykolwiek z prokuratorów, poniesie konsekwencje służbowe" - powiedział Kalwas w poniedziałek w radiowej Trójce.
"Prokuratura będzie musiała odnieść się do ewidentnie, gołym okiem widocznych (...) rozbieżności w zeznaniach" - powiedział Kalwas. Jego zdaniem, decyzje personalne będzie można podjąć dopiero po ewentualnej konfrontacji przed komisją śledczą, "po dokładnym zbadaniu, że rozbieżności w zeznaniach są oczywiste".
O taką konfrontację wystąpił Stefański po zeznaniach warszawskich prokuratorów Zygmunta Kapusty i Jerzego Łabudy.
W prokuraturze katowickiej Stefański powiedział, że nie widział notatki UOP, w której była mowa o możliwości zagrożenia
bezpieczeństwa energetycznego państwa, jeśli PKN Orlen przedłuży kontrakt na dostawę rosyjskiej ropy z firmą J&S.
Natomiast 17 września przed komisją śledczą Stefański zeznał, że miał do czynienia z tą notatką, którą 7 lutego przekazała mu ówczesna minister sprawiedliwości Barbara Piwnik. On zaś później przekazał ją do Prokuratury Apelacyjnej.
aop/ woj/ bsb/