Wojna handlowa na linii Chiny — USA zniechęca do transakcji. Analitycy sceptycznie oceniają scenariusz sprzedaży kopalni.
— Decyzje w sprawie aktywów zagranicznych i inwestycji w krajowe wydobycie to najważniejsze wyzwania przed nowym zarządem KGHM — stwierdził Grzegorz Tobiszowski.
Na co zarząd powinien postawić? Zapytaliśmy analityków.
Kopalnia się poprawia
W odniesieniu do chilijskiej kopalni Sierra Gorda Grzegorz Tobiszowski mówił, że trzeba się zastanowić: „zostajemy czy nie zostajemy”. Zauważył, że „jeśli zostajemy, to przechodzimy do ofensywy, potrzebne są rozmowy z partnerami japońskimi” (japońskie Sumitomo ma 45 proc. udziałów w Sierra Gorda). Analitycy podchodzą do tego sceptycznie.
— Zgadzam się z kierunkiem, który wyznaczył poprzedni zarząd KGHM, a który zakładał zwiększanie efektywności Sierra Gorda i likwidację tzw. wąskich gardeł w produkcji — mówi Łukasz Prokopiuk, analityk DM BOŚ.
Poprawę efektywności widać już w liczbach. W 2017 r. Sierra Gorda osiągnęła skorygowany zysk EBITDA na poziomie 609 mln zł (część przypadająca na KGHM, który ma 55 proc. udziałów) wobec 189 mln zł w 2016 r. W tym roku, według szacunków DM BOŚ, ma to być 840 mln zł.
— Trudno ocenić, co w przypadku Sierra Gorda byłoby najsensowniejsze. Z jednej strony trwa tam optymalizacja produkcji, a z drugiej słyszymy plotki o scenariuszach zakładających wyjście z tej inwestycji. Co lepsze? Zależy od ceny i scenariusza przyszłych cen miedzi. Biorąc pod uwagę wzrost kosztów w Chile i spadek produkcji molibdenu w kopalni KGHM-u, potrzebne by były nieco wyższe notowania miedzi, aby inwestycja przynosiła zadowalającą stopę zwrotu — uważa Krzysztof Koziel, analityk Haitong Banku.
Globalny rynek zamarł
Do sprzedaży Sierra Gorda, jego zdaniem, nie zachęcają globalne dane. W 2017 r. wartość transakcji w sektorze górnictwa miedzi spadła wartościowo o 54 proc., do 3,1 mld USD, a liczba transakcji zmniejszyła się o 6 proc., do 29.
— O ile w ubiegłym roku można było oczekiwać, że aktywność w 2018 r. wzrośnie, to wojna handlowa na linii Chiny — USA powoduje, że część inwestorów odkłada decyzję o zakupie czy sprzedaży aktywów. Widać to po wartości transakcji w pierwszym kwartale, która — według szacunków EY — wyniosła 200 mln USD — mówi Krzysztof Koziel.
Sceptycznie na ewentualną sprzedaż Sierra Gorda patrzy też Łukasz Prokopiuk.
— W skali globalnej nie widać sygnałów, które dawałyby nadzieję na uzyskanie korzystnej ceny za Sierra Gorda. Zarząd powinien raczej zająć się fatalnymi wynikami osiąganymi w kopalniach w Polsce — uważa analityk DM BOŚ.
O scenariusz sprzedaży Sierra Gorda zapytaliśmy Herberta Wirtha, który był prezesem KGHM w czasach rządu PO-PSL i przeprowadził transakcję przejęcia chilijskiego złoża.
— Kopalnia jest nieumiejętnie zarządzana, a skoro nie potrafimy nią zarządzać, to pomysł sprzedaży nie wydaje się głupi — uważa Herbert Wirth.