KGHM szykuje się na zwarcie

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2024-03-25 17:02
zaktualizowano: 2024-03-25 18:00

Niecodzienny odpis giganta to zła informacja dla tych, którzy liczą na dywidendę i być może także przygotowanie gruntu pod rozmowy z pracownikami.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

O osiągnięciu w 2023 r. 15,3 mld zł przychodów, 4,6 mld zł EBITDA i 997 mln zł zysku netto poinformowała wstępnie na początku poniedziałkowej sesji Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW). Na podstawie komunikatu można było oszacować wyniki IV kwartału. Kurs niemal na nie zareagował. Według Jakuba Szkopka, analityka Erste Securities Polska, nie ma powodu, by się dziwić.

- Skorygowana EBITDA za IV kwartał jest kilkanaście procent wyższa od oczekiwań, ale zysk netto o około 40 proc. niższy. Bez pełnych danych trudno jednak komentować same liczby – uważa Jakub Szkopek.

Zaznacza jednak, że o ile w I kwartale 2024 r. otoczenie makroekonomiczne było dla JSW korzystne, to perspektywy na II kwartał rysują się gorzej. Analityk Erste przypomina, że w Chinach są duże zapasy stali, a nie widać tam odbicia w budownictwie. To powoduje, że zapotrzebowanie na rudę żelaza i węgiel koksujący poszło w dół. Co za tym idzie spadły ceny tego ostatniego.

Mocniejsza reakcja uwidoczniła się na akcjach KGHM Polska Miedź. Na początku piątkowej sesji spółka przekazała wstępne dane produkcyjne i sprzedażowe. Już po sesji o niemal miesiąc przesunęła datę publikacji raportu rocznego i poinformowała o prawie 4 mld zł odpisów. Niemal 3,8 mld zł z tej kwoty przypadło na polskie aktywa górnicze i hutnicze.

- Odpisy zawsze dotyczyły aktywów zagranicznych. To pierwszy raz, gdy dotyczą spółki matki, a w Polce są główne aktywa produkcyjne całej grupy – zaznacza Jakub Szkopek.

Specjalista przyznaje, że nie wie, jaki jest powód odpisów. Jego zdaniem należało ich dokonać rok temu, gdy rosły koszty. Obecnie ceny energii i gazu spadają, co jest korzystne dla KGHM.

Analityk zwraca uwagę, że odpis ma bardzo praktyczny wymiar dla inwestorów giełdowych.

- Na płynność nie wpływa, ale wpływa na potencjał dywidendowy, gdyż dywidenda wypłacana jest z wyniku spółki matki. Szanse na dywidendę spadają, choć rynek i tak nie oczekiwał dużej wypłaty – mówi Jakub Szkopek.

Prawie czteromiliardowy odpis ma też znaczenie dla załogi.

- Z wyniku jednostkowego wypłacane są też bonusy i podwyżki dla załogi. Być może odpis jest więc też przygotowaniem do negocjacji z pracownikami, próbą przekonania, że nie ma pieniędzy na podwyżki – dodaje Jakub Szkopek.

Analityk wskazuje, że w styczniu zarząd koncernu zaproponował wzrost stawek płacy zasadniczej o 9,2 proc. i przeszeregowań załogi na poziomie 10 proc. Na facebookowym profilu związkowcy napisali, że propozycja „nie jest w żaden sposób do przyjęcia przez stronę społeczną”. Żądają wzrostu stawki zasadniczej o 15 proc. od początku roku, przeszeregowań rzędu 20 proc. oraz jednorazowej nagrody w wysokości 5 tys. zł na każdego pracownika.

Samo przesunięcie o miesiąc publikacji sprawozdania finansowego za 2023 r. Jakub Szkopek łączy z powyborczymi zmianami w zarządzie kombinatu.

- Nie zdziwiłbym się, gdyby do podobnych sytuacji doszło w innych spółkach skarbu państwa. Chodzi o zbadanei tych sprawozdań, bo to jednak nowe ekipy będą musiały się pod nimi podpisać – wyjaśnia Jakub Szkopek.