"Przedwczoraj (...) mój zastępca, wiceminister Arkadiusz Marchewka prowadził kolejne rozmowy z Bankiem Światowym, które mają także dać taką nakładkę na to, co się stało właśnie w wyniku powodzi. 1,5 mld euro to jest kwota, o której dzisiaj rozmawiamy" - powiedział minister w piątek na antenie Radia Zet.
Klimczak poinformował, że środki pozyskane z Banku Światowego miałyby wesprzeć budowę zbiorników retencyjnych, na naprawę tych, które już funkcjonują, czy oczyszczanie Kanału Gliwickiego.
"Ale to także jest budowa zbiornika, o którym moi poprzednicy bardzo dużo mówili, a nigdy nie doszło do rozpoczęcia prac - między innymi zbiornik Kamieniec Ząbkowicki" - dodał.
Szef MI poinformował ponadto o wysokości strat związanych z powodzią w infrastrukturze.
"Największe straty są jeżeli chodzi o urządzenia hydrotechniczne, czyli Wody Polskie, i to jest ponad 3 mld 200 mln zł, kolej - 800 mln zł, ponad 500 mln zł - Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Do tego trzeba doliczyć straty, które poniosły gminy, powiaty" - wyliczył minister.
Zapowiedział też przeprowadzenie reformy Wód Polskich.
"Gospodarka wodna w Polsce potrzebuje przede wszystkim wsparcia. Zaoranie to jest sposób na rolnictwo, tam się dokonuje orki. Wody Polskie potrzebują wsparcia finansowego, organizacyjnego, merytorycznego. Wody Polskie nie mogą w Polsce odpowiadać za wszystko" - powiedział minister.
Jak mówił, Wody Polskie czeka reforma. "I ja do niej doprowadzę" - podkreślił. "Będę potrzebował wsparcia ekspertów, samorządowców, wszystkich tych, którzy znają się na gospodarce wodnej, znają się na finansach, znają się na organizacji, znają się także na zarządzaniu kryzysowym" - dodał Klimczak.